Projekt o nazwie „Imię Rosji. Historyczny wybór – 2008” to kalka z wymyślonego i zrealizowanego przez BBC serialu historycznego „Stu wielkich Brytyjczyków” (wygrał Winston Churchill). W Rosji program wystartował 8 maja – tuż po zaprzysiężeniu prezydenta Dmitrija Miedwiediewa – i miał symbolizować „demokratyczną dojrzałość społeczeństwa” i jego tożsamość.
„Sądzicie, że wybory się zakończyły?” – intrygowali Rosjan organizatorzy projektu, ogłaszając pierwszy etap konkursu. Najpierw w drodze sondażu socjologicznego z 500 postaci historycznych wyłoniono 50 najbardziej popularnych.
Obecnie trwa druga tura eliminacji. Polega na tym, że Rosjanie na stronie internetowej projektu mają wyłonić 12 kandydatów, którzy przejdą do rozstrzygającego etapu, planowanego na wrzesień. Ma być hitem sezonu telewizyjnego. Będzie przypominał kampanię wyborczą. Do jego realizacji zarezerwowano 50 godzin czasu antenowego na centralnym kanale państwowej telewizji Rosja.
Show będzie transmitowany w porze najwyższej oglądalności. Przedstawiciele sztabów kandydatów do miana narodowego idola będą debatowali i wyświetlali filmy przedstawiające ich w jak najlepszym świetle. Ostatecznego wyboru dokonają telewidzowie, telefonujący i wysyłający esemesy.
Kto ma największe szanse? Sądząc po tym, jak przebiega głosowanie na stronie internetowej projektu, wśród faworytów wyścigu znajdą się najczarniejsze charaktery w historii Rosji. Już od kilku dni na czele plasuje się jeden z najkrwawszych dyktatorów w historii świata Józef Stalin. Głosował na niego co dziesiąty internauta (oddano już prawie półtora miliona głosów). Tuż za nim uplasował się popularny rosyjski bard Włodzimierz Wysocki. Pierwszą trójkę zamyka kolejny tyran – autor bolszewickiego przewrotu Włodzimierz Lenin.