Abbiati powiedział, że faszyzm był patriotyczny, opierał się na wartościach chrześcijańskich i dawał Włochom poczucie bezpieczeństwa, co mu się bardzo podoba. Nie podobają mu się natomiast ustawy rasowe z 1938 roku, sojusz z Hitlerem i przystąpienie Włoch do II wojny światowej. Ale mimo to w ostatnich wyborach głosował na skrajną postfaszystowską prawicę La Destra, która otrzymała 2,5 procent głosów. Od czasów, gdy Jan Tomaszewski poparł stan wojenny, chyba nigdzie na świecie poglądy polityczne bramkarza nie wywołały tak wiele kontrowersji. Włochy są jednak krajem szczególnym.

Najpoczytniejszym tytułem (700 tys. nakładu) jest traktująca głównie o futbolu “Gazzetta dello Sport”. To właśnie z sobotnim kolorowym dodatkiem do tego dziennika rozmawiał Abbiati.

Ponad 60 procent narodu deklaruje, że jest “zagorzałym kibicem i śledzi rozgrywki”, 70 procent chłopców w wieku od 8 do 14 lat chce zostać piłkarzami, a 70 procent rówieśniczek marzy o karierze modelki, by potem poślubić piłkarza (wymiennie z aktorem). Główne wydanie wiadomości TV potrafi otworzyć informacja o stanie kostki kapitana AS Roma Francesco Tottiego. W tak futbolocentrycznym kraju trudno więc przecenić wagę i wpływ tego, co mówi bramkarz drużyny należącej zresztą do premiera.

Zwłaszcza że komponuje się świetnie z poglądami najlepszego bramkarza świata Gianluki Buffona (żona modelka), który niedawno wystąpił w koszulce z hasłem przedwojennych faszystów: “Boia chi molla” (Do kata z tymi, którzy miękną). Wcześniej Buffon zażyczył sobie w Juventusie koszulki z numerem 88 (i nie dostał). Ósma litera alfabetu to “H”, a więc 88 to “HH”, czyli “Heil Hitler”. Przy okazji media przypominają, że piłkarz Lazio Rzym Di Canio wprawił w delirium swoich kibiców na Stadionie Olimpijskim, fetując strzelenie bramki faszystowskim pozdrowieniem.

Socjolodzy zastanawiają się, dlaczego poglądy podzielane przez 2,5 procent Włochów są tak popularne w świecie włoskiego futbolu. Wielu twierdzi, że futbol jest zwierciadłem poglądów włoskiego społeczeństwa i miejscem, gdzie nie boi się ono wyrazić ich otwarcie.