Mam dla państwa dobrą wiadomość: w tym tygodniu nie ma nadzwyczajnego szczytu. Ale na następny tydzień nie mogę dać gwarancji – podobno tak wita swoich kolegów ambasadorów przedstawiciel Francji w Brukseli. Dyplomaci zdążyli się już przyzwyczaić do nadzwyczajnej aktywności Nicolasa Sarkozy’ego, który do końca roku stoi na czele UE. Ale z niepokojem przyjęli najnowszą groźbę Paryża – zorganizowania specjalnego szczytu w sprawie pakietu klimatycznego 27 grudnia. W okresie, gdy w instytucjach europejskich pracują jedynie dyżurni reagujący tylko na tak nadzwyczajne sytuacje, jak konieczność zorganizowania pomocy humanitarnej dla ofiar tsunami w Azji Południowo-Wschodniej.
[srodtytul]Zarządzanie kryzysami[/srodtytul]
– Jeszcze pół roku temu wysoko postawiona osoba w rządzie francuskim przekonywała mnie, że w Unii organizuje się za dużo szczytów – śmieje się Piotr Maciej Kaczyński, ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS). Szybko okazało się, że zapisane w traktatach dwa szczyty na pół roku to za mało dla energicznego prezydenta Francji. Zorganizował dodatkowo szczyt śródziemnomorski i trzy nadzwyczajne spotkania szefów państw i rządów: dwa na temat kryzysu finansowego, jeden w sprawie sytuacji w Gruzji.
– Nie ma to związku z samym Sarkozym, po prostu sytuacja międzynarodowa wymagała nadzwyczajnej aktywności Unii na zewnątrz – przekonuje Kaczyński. Jednak nie wszyscy uważają, że taka potrzeba rzeczywiście istniała. – Zbyt dużo szczytów banalizuje ideę spotykania się na najwyższym szczeblu – mówi nam dyplomata jednego z największych państw UE.
Nicolas Sarkozy miał wielkie ambicje wytyczenia kierunku rozwoju UE. Chciał wskazywać kandydatów na najważniejsze stanowiska w instytucjach unijnych, budować wspólną politykę obronną, walczyć ze zmianą klimatu. Napotkał jednak problemy. Irlandia zahamowała traktat lizboński, który mówił o nowych stanowiskach i o polityce obronnej. Kryzys finansowy zniechęca państwa do ambitnego i kosztownego pakietu klimatycznego. Stąd kolejne pomysły prezydenta Francji, jak budowanie nowych relacji z Rosją i reforma światowego systemu finansów.