Czeski artysta David Czerny wyprodukował fałszywy katalog z nazwiskami 26 rzekomych autorów dzieł sztuki wyobrażających stereotypy o ich krajach. W przypadku Polski, o czym pisaliśmy już we wtorkowej „Rz”, jest to grupa zakonników zatykających tęczową flagę gejowską w geście przypominającym zdobycie japońskiej wyspy Iwo Jima przez żołnierzy amerykańskich w 1945 roku. Włochy to zawodnicy onanizujący się piłkami, Bułgarię reprezentuje turecka toaleta.
Czerny osiągnął cel: wystawa, którą można oglądać w budynku Rady Unii Europejskiej w Brukseli, nie tylko prowokuje, ale powoduje dyplomatyczne protesty. Oficjalnie zaprotestowała wczoraj Bułgaria.
Tymczasem okazało się, że w wystawie jest więcej prowokacji, niż się wydawało. Otóż autorami dzieł wcale nie są artyści wymienieni w katalogu. Tak naprawdę wszystko stworzył David Czerny (który nie tylko istnieje, ale jest najbardziej znanym współczesnym artystą czeskim) oraz jego współpracownicy.
O zamiarze Czernego nie wiedział czeski rząd, który wystawę zamówił. – Jesteśmy niemile zaskoczeni, że jest to wyłącznie dzieło Czernego. W umowie z artystą wyraźnie było powiedziane, że wystawę mają stworzyć autorzy z 27 państw – stwierdził czeski wicepremier Aleksander Vondra. Czerny przeprasza rząd, ale równocześnie się broni.
„Wiedzieliśmy, że sprawa wyjdzie na światło dzienne. Ale chcieliśmy mimo wszystko dowiedzieć się, czy Europa potrafi śmiać się sama z siebie” – brzmi fragment oświadczenia artysty.