Jeszcze 245 bezterminowo osadzonych

500 osób już odzyskało wolność. Zostali najgroźniejsi i ci, którzy nie są niebezpieczni, ale których nikt nie chce przyjąć

Aktualizacja: 27.01.2009 07:33 Publikacja: 27.01.2009 01:21

W ciągu kilku miesięcy od stycznia 2002 roku, kiedy otwarto specjalny obóz dla „wrogich bojowników” na terenie Guantanamo, liczba aresztantów sięgnęła prawie 800. Od tamtej pory maleje. Jak podają media w USA, w amerykańskiej bazie na Kubie przebywa obecnie „około 245 więźniów”. Jeśli prezydent Barack Obama ma zamiar dotrzymać swej obietnicy, wszyscy powinni opuścić wyspę w ciągu najbliższego roku.

Większość więźniów pochodzi z Afganistanu, Jemenu, Pakistanu, Jordanii i Egiptu. Amerykanie zwolnili już ponad pół tysiąca osób, które zostały przekazane za granicę – gdzie stanęły przed lokalnym wymiarem sprawiedliwości lub wyszły na wolność. Żadnej z nich Amerykanie nie przedstawili zarzutów.

Wśród krajów, które przyjęły zwalnianych, są w większości państwa muzułmańskie (Arabia Saudyjska, Irak, Jordania czy Afganistan), ale również kilka europejskich (Albania, Belgia, Dania, Francja, Niemcy czy Wielka Brytania).

Większość spośród obecnych więźniów obozu w Guantanamo to wysocy rangą przedstawiciele al Kaidy lub organizacji z nią związanych. Najsłynniejsi to oczywiście czternaście osób przeniesionych na Kubę przed ponad dwoma laty z tajnych więzień, jakie CIA utrzymywała w różnych rejonach świata (w tym, według doniesień amerykańskich mediów, również w Polsce). W tej grupie jest między innymi Chalid Szejk Mohammed, główny architekt zamachów z 11 września 2001 roku.

Reszta aresztantów Guantanamo, w sumie około 60, to pechowcy – ludzie, którzy zostali „zatwierdzeni do zwolnienia”, ale nikt nie chce ich przyjąć. Najgłośniejszy przypadek to 17 Ujgurów (turkiestańskich muzułmanów z Chin), których większość państw europejskich boi się przyjąć wobec presji ze strony Pekinu. Sami zatrzymani nie chcą wracać do Chin w obawie, że byliby tam prześladowani. Jest też grupa Algierczyków, którzy mogliby w każdej chwili wrócić do ojczyzny – gdyby jej rząd chciał ich przyjąć.

Specjalny zespół rządowy ma dopiero ustalić, co zrobić z więźniami, których trudno zwolnić albo postawić przed sądem w Stanach Zjednoczonych. Największe kontrowersje dotyczą osób, które powinny pozostać zatrzymane. – Naszym zdaniem powinny być dwie główne kategorie: ci, których można zwolnić lub przekazać za granicę, i ci, których można postawić przed sądem. Rozporządzenie prezydenta nie pozostawia miejsca na trzecią kategorię: nie do zwolnienia i nie do osądzenia – uważa główna autorka specjalnego niezależnego raportu w sprawie więźniów Guantanamo Sarah Mendelson z Ośrodka Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) w Waszyngtonie.

Według dziennika „Washington Post” dodatkowym problemem utrudniającym szybkie zamknięcie więzienia jest stan dokumentacji. Gdy tuż po zaprzysiężeniu Baracka Obamy jego zespół uzyskał dostęp do akt, okazało się, że są one „porozrzucane po całej administracji”. Jak się okazało, żadna agencja rządowa nie była odpowiedzialna za prowadzenie szczegółowej bazy danych wszystkich aresztantów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021