[link=http://www.rp.pl/temat/266075.html][b]Czytaj więcej o eurowyborach[/b][/link]
Irlandzki oddział partii Declana Ganleya przedstawił właśnie nową inicjatywę zmierzającą do ograniczenia przepływu siły roboczej wewnątrz Unii Europejskiej. – To ma być system obowiązujący wszystkich obywateli UE, którzy chcą pracować w innych krajach Wspólnoty – mówi „Rz” John McGuirk, rzecznik prasowy Libertas w Dublinie. Partia powołuje się na tak zwaną niebieską kartę, którą Bruksela chce wprowadzić jako metodę regulacji napływu imigrantów spoza UE. O taką kartę mieliby się również ubiegać na przykład Polacy poszukujący pracy w Irlandii. Chodzi o ograniczenie napływu imigrantów z Europy Środkowej i Wschodniej.
Partia Declana Ganleya jest zaniepokojona rosnącą liczbą imigrantów korzystających w Irlandii z zasiłków dla bezrobotnych. Stawia sprawę jasno: owszem, można przyjeżdżać do pracy, ale nie można korzystać z żadnych świadczeń społecznych.
Imigrant dostawałby niebieską kartę pod warunkiem, że wszelkie świadczenia, w tym zasiłek dla bezrobotnych, ale również opiekę lekarską, finansowałby jego kraj ojczysty. Nie mógłby też występować o dodatki mieszkaniowe.
– Ciężar spoczywający na barkach kraju przyjmującego imigranta jest obecnie zbyt duży. Trzeba więc to zmienić – tłumaczyła Caroline Simons, kandydatka partii Libertas w wyborach do Parlamentu Europejskiego.