Według „Niezawisimej Gaziety”, współprzewodniczący Polsko- Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych były szef dyplomacji Adam Rotfeld i rektor moskiewskiego uniwersytetu MGIMO Anatolij Torkunow przekazali ministrom spraw zagranicznych obu państw swoje zalecenia dotyczące rozwiązania sprawy Katynia. Według dziennika oznacza to, że już podczas planowanej na wrzesień wizyty Władimira Putina w Polsce konflikt na tle zbrodni katyńskiej może zostać zakończony.
– Niestety, muszę ostudzić zbyt optymistyczne nastroje. Rosyjska gazeta nieco przesadziła. Rzeczywiście napisaliśmy taki list. Ale to tylko zbiór rad. To od rządów zależy, czy zostanie wprowadzony w życie – powiedział „Rz” Adam Rotfeld. Podkreślił, że członkowie grupy zobowiązali się do „absolutnej dyskrecji” w sprawie treści rekomendacji. – Proponujemy takie rozwiązania, które pozwolą zdjąć tę sprawę z porządku dziennego, a jednocześnie usatysfakcjonują obie strony. Dzięki temu zajmować się nią będą historycy, a nie politycy – mówi „Rz” Artiom Malgin, członek grupy i doradca Torkunowa w MGIMO.
Ekspertom bardzo zależy, aby decyzja w tej sprawie została ogłoszona w czasie wizyty Putina, podczas której rosyjski premier ma wziąć udział w obchodach rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej w Gdańsku. – To symboliczna data – mówi Malgin i dodaje, że jest optymistą. Wierzy, iż wizyta Putina dojdzie do skutku, a propozycje grupy zostaną zaakceptowane przez oba rządy. Podobnie jak Adam Rotfeld nie chce zdradzić jednak żadnych szczegółów. – Nie chcemy, żeby te rekomendacje docierały do władz za pośrednictwem gazet czy telewizji – tłumaczy.
Wiadomo jednak – Torkunow i Rotfeld mówili o tym po majowym spotkaniu grupy w Krakowie – że jedną z propozycji jest utworzenie polsko-rosyjskiego instytutu historycznego, który miałby się zajmować sprawą Katynia. Związane byłoby to z otwarciem pozostałych rosyjskich archiwów zawierających materiały dotyczące tej zbrodni.
Nieoficjalnie mówi się też o tym, że w liście ekspertów znalazła się propozycja, aby premier Władimir Putin dokonał w Polsce symbolicznego gestu, w którym wyraziłby zmianę stanowiska Rosji w sprawie zbrodni katyńskiej. – Oczywiście nie możemy mu nic narzucić. Wyrażenie skruchy powinno być szczere. Mimo to liczymy na taki gest – powiedział „Rz” chcący zachować anonimowość polski dyplomata.