Do 3800 polskich bibliotek ma trafić 60 tysięcy tomów teoretyków sekty. Choć podobne akcje już się zdarzały - ta może być szczególnie niebezpieczna, bo oferta książek jest zdecydowanie większa.
Jak zaznacza dominikanin - w książkach pod niewinnie brzmiącymi tytułami mogą być przemycane niebezpieczne treści. Książki przedstawiane są jako filozofia stosowana, czy też jako pomoc psychologiczna w zaburzeniach depresji i uzależnienia. Tymczasem zadaniem tych pozycji jest przekonanie czytelnika, że odpowiedzią na wszystkie pytania jest scjentologia.
Ruch scjentologiczny założony został w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych przez pisarza science fiction Rona Hubbarda. W Polsce, mimo prób, ruch nie został zarejestrowany.