Bundeswehra jest armią walczącą i jako taka potrzebuje takiego orderu – powiedziała w poniedziałek kanclerz Angela Merkel, wręczając nowe odznaczenie żołnierzom.
Jest to Honorowy Krzyż Zasługi Bundeswehry za Męstwo. Odznaczeni nim żołnierze ratowali swych kolegów z narażeniem własnego życia po zamachu samobójczym jesienią ubiegłego roku w Kunduz. Na ich piersiach zawisły pierwsze ordery przypominające kształtem słynny Żelazny Krzyż.
Orderu za odwagę po II wojnie w niemieckiej armii nie było. Niemcy zrezygnowały po wojnie z wszelkich odznaczeń tego rodzaju, co miało podkreślać zerwanie Bundeswehry z tradycją nazistowską oraz obronny charakter armii. Odznaczenia przyznawano rutynowo, za nienaganną służbę. Czasy się jednak zmieniły i Bundeswehra uczestniczy od lat w wielu misjach na świecie, gdzie jej żołnierze narażają życie.
Zdaniem pani kanclerz ich wysiłek jest niedoceniany przez społeczeństwo. – W Niemczech mówi się za mało o dokonaniach, obciążeniach i ryzyku naszych żołnierzy – tłumaczyła wczoraj.
– Nie potrzebujemy nowego orderu wojskowego. Żołnierze są obywatelami w mundurach i wystarczy, gdy za swe zasługi otrzymają istniejący Federalny Krzyż Zasługi – twierdzi prof. Peter Steinbach, historyk z Muzeum Niemieckiego Ruchu Oporu.