Kim idzie na rękę Ameryce

Były prezydent USA przekonał Kim Dzong Ila do uwolnienia dwóch dziennikarek. Ale o sukcesie mogą mówić obaj

Aktualizacja: 05.08.2009 09:25 Publikacja: 05.08.2009 04:52

Bill Clinton formalnie odwiedził Kim Dzong Ila jako osoba prywatna

Bill Clinton formalnie odwiedził Kim Dzong Ila jako osoba prywatna

Foto: AFP

Bill Clinton pojechał do Phenianu, by przekonać władze Korei Północnej do uwolnienia Laury Ling i Euny Lee – amerykańskich dziennikarek skazanych na 12 lat ciężkich robót za nielegalne przekroczenie granicy. Po rozmowie z byłym prezydentem USA, w trakcie której miał usłyszeć słowa „przepraszam” Kim Dzong Il polecił uwolnić Amerykanki. Był to „specjalny akt łaski” ze strony przywódcy komunistycznego reżimu. Północnokoreańska agencja KCNA stwierdziła, że ten gest to dowód „na humanitarną i miłująca pokój naturę kraju.”

[srodtytul]Sukces Kima[/srodtytul]

– Od początku było wiadomo, że amerykańskie dziennikarki dostaną wysokie wyroki tylko po to, aby się mogły stać silną kartą przetargową w rozgrywce Kima z Ameryką – mówi „Rz” prof. Waldemar Dziak, ekspert ds. Korei Północnej z Collegium Civitas.

Wychodzącego z samolotu Clintona powitało na płycie lotniska dwóch oficjeli. Mała dziewczynka wręczyła byłemu prezydentowi bukiet kwiatów i wygłosiła powitalną formułkę. Potem Clinton wielokrotnie pozował do zdjęć z północnokoreańskim przywódcą.

Waszyngton zapewniał, że Clinton odwiedza Phenian jako osoba prywatna. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że ma pełne poparcie Białego Domu. Nie bez znaczenia było też to, że Clinton jest mężem urzędującej sekretarz stanu USA.

– Było to dla Korei Północnej bardzo istotne, ponieważ jej reżim opiera się właśnie na więzach rodzinnych – mówi „Rz” Charles Armstrong, szef Centrum Studiów Koreańskich uniwersytetu Columbia.

Wizyta zaskoczyła komentatorów, bo Waszyngton wywiera obecnie naciski na inne państwa w celu całkowitej izolacji Korei Północnej, która przeprowadziła już dwie próby z bronią atomową. Zdaniem większości komentatorów Phenian chce w ten sposób zmusić Stany Zjednoczone do podjęcia rozmów dwustronnych.

Od kilku miesięcy komunistyczne władze powtarzają, że nie powrócą do negocjacji sześciostronnych, w których op- rócz Korei Północnej i USA udział brały jeszcze Chiny, Rosja, Korea Południowa i Japonia. Dla Kim Dzong Ila, któremu zależy na pokazaniu Koreańczykom, że świat się z nim liczy, wizyta Clintona była więc dużym sukcesem. Polityka z USA tej rangi nie było bowiem w Phenianie od niemal dekady.

– Dlatego mimo że Kim Dzong Il jest śmiertelnie chory na raka trzustki, osobiście przyjął Clintona. Jednocześnie Ameryka dostała sygnał, że Phenian jest gotów do rozmów, pod warunkiem że będą to rozmowy dwustronne – tłumaczy prof. Dziak.

[srodtytul]Nieoficjalne przesłanie [/srodtytul]

Jeszcze zanim pojawiła się informacja o uwolnieniu Amerykanek, media w Phenianie podały, że podczas wspólnego obiadu Clinton przekazał północnokoreańskiemu przywódcy Kim Dzong Ilowi „przesłanie” od prezydenta Baracka Obamy. Biały Dom zaprzeczył tym informacjom.

– Mimo to wydaje się, że za pośrednictwem Clintona Obama przekazał Kim Dzong Ilowi, iż jest gotów do poważnych rozmów w sprawie programu nuklearnego i normalizacji stosunków Waszyngton – Phenian – mówi Armstrong.

W październiku 2006 roku Korea Północna przeprowadziła pierwszą próbę nuklearną. Pod koniec maja tego roku dokonała kolejnej eksplozji i przeprowadziła kilkanaście prób z rakietami balistycznymi. Została wtedy ostro potępiona przez ONZ i obłożona sankcjami, które poparły nawet Chiny, najbliższy sojusznik Phenianu. Zdaniem części komentatorów komunistyczny reżim uz- nał, że czas wykonać gest, który udowodni, że warto z nim negocjować. Korea Północna, której permanentnie brakuje żywności i surowców, może teraz próbować wytargować pomoc gospodarczą.

[srodtytul]Przełomu nie będzie [/srodtytul]

Nie oznacza to jednak, że pójdzie na ustępstwa w sprawie swojego programu atomowego.

– Broń atomowa to dla reżimu gwarancja bezpieczeństwa. Bez niej Korea Północna znowu stałaby się krajem, z którym nikt się nie liczy – przekonuje Dziak.

Reporterki telewizji Current TV dostały się na terytorium Korei Północnej z Chin, planując nakręcenie reportażu o północnokoreańskich uciekinierach. Informacja o ich uwolnieniu wywołała euforię ich rodzin. – Liczymy sekundy, aby je wziąć w ramiona – napisały w specjalnym oświadczeniu, w którym dziękowały też Clintonowi za jego misję. Przedstawiciele władz USA nieoficjalnie mówili, że kobiety mogą wrócić do domu tym samym samolotem co były prezydent. W nocy czasu polskiego poinformowano, że Clinton odleciał do Ameryki, ale nie ujawniono, czy obie kobiety znalazły się na pokładzie.

Według źródła zbliżonego do Departamentu Stanu negocjacje z Phenianem w sprawie przylotu Clintona „trwały miesiące”. Uczestniczył w nich m.in. John Kerry, były kandydat na prezydenta i szef senackiej Komisji Spraw Zagranicznych.

O uwolnienie dziennikarek apelowała sekretarz stanu Hillary Clinton, która 10 lipca wyraziła nadzieję, że Phenian udzieli im amnestii. Potem jednak doszło do wojny na słowa między nią a władzami w Phenianie. Sekretarz stanu nazwa-ła północnokoreański reżim „dzieciakami jazgoczącymi, by przyciągnąć uwagę”, po czym sama usłyszała, że jest „śmieszną panią emerytką”.

[ramka][srodtytul]Interwencje dyplomatów[/srodtytul]

- W 1996 r. kongresmen Bill Richardson wynegocjował uwolnienie przez Phenian Evana Hunzikera, który przesiedział trzy miesiące w więzieniu oskarżony o szpiegostwo na rzecz USA.

- W 2007 r. po interwencji żony prezydenta Francji Cecilii Sarkozy Libia uwolniła pięć bułgarskich pielęgniarek przetrzymywanych w więzieniu od ośmiu lat.

- 11 lipca 2009 r. policja w Hondurasie zatrzymała kilku dziennikarzy stacji telewizyjnych VTV i Telesur. Zostali uwolnieni po interwencji prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza.[/ramka]

Bill Clinton pojechał do Phenianu, by przekonać władze Korei Północnej do uwolnienia Laury Ling i Euny Lee – amerykańskich dziennikarek skazanych na 12 lat ciężkich robót za nielegalne przekroczenie granicy. Po rozmowie z byłym prezydentem USA, w trakcie której miał usłyszeć słowa „przepraszam” Kim Dzong Il polecił uwolnić Amerykanki. Był to „specjalny akt łaski” ze strony przywódcy komunistycznego reżimu. Północnokoreańska agencja KCNA stwierdziła, że ten gest to dowód „na humanitarną i miłująca pokój naturę kraju.”

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021