Na terenie elektrowni działa grupa prokuratorska, ekipy poszukiwawcze i techniczne. Według właściciela elektrowni, państwowego koncernu Rusgidro przyczyną zniszczenia maszynowni i pomieszczeń było zerwanie się wieka jednej z turbin w hali maszyn. Jak podała agencja Nowosti, Aleksander Tołoszinow członek zarządu Rusgidro, wyjaśnił, że turbina się zepsuła, być może z powodu „usterki producenckiej”. Poziom wody w zalanych pomieszczeniach wyniósł 20 m.
- Szanse znalezienia kogokolwiek żywego są bardzo małe, bo temperatura wody wynosi zaledwie 4 st C - wyjaśnił Tołoszinow.
Jednak jak podaje portal lenta.ru jeden z blogerów z pobliskiego Abakanu jako przyczynę podał błąd członka ekipy remontowej, która w tym czasie pracowała przy jednym z agregatów prądotwórczych. „ktoś błędnie otworzył zasuwę urządzenia, w wyniku czego dostała się do niego woda i wyrwała rotor o wadze 980 ton. Potop uderzył w dach maszynowni niszcząc halę i wszystkie pomieszczenia elektrowni”. Sajano-Szuszyńska elektrownia wodna, która produkuje prąd od 1985 r jest górną elektrownią w kaskadzie elektrowni na Jeniseju. Jest największa w Rosji (betonowa tama ma 245 m wysokości i kilometr długości, moc to 6400 MWt) i jedną z największych na świecie.
Od rana w syberyjskiej rosyjskiej Republice Chakasja, w której znajduje się elektrownia, ogłoszona została żałoba. Liczba zabitych może się okazać bliska stu, bo aż 68 pracowników uznano za zaginionych, co oznacza, że prawdopodobnie wciąż znajdują się pod gruzami zawalonych budynków i maszynowni.
Mieszkańcy, którzy wczoraj uciekli z wiosek otaczających elektrownię, teraz wracają do domów, bo władza zapewnia, że ich domom nie grozi zalanie. Gubernator Aman Tulejew wysłał w teren swoich urzędników z zadaniem dotarcia do największych przedsiębiorstw i zalecenia ograniczenia poboru prądu o co najmniej jedną trzecią. Podobny apel wystosował do ludności.