37-latek zniknął tydzień temu w poniedziałek. Tego samego dnia o 8.30 rano w samym centrum Kowna został zamordowany 47-letni sędzia Jonas Furmanavicius.
Jak pisały media, była to dobrze zaplanowana akcja. Sędzia dostał trzy kule w ciało, jedną w głowę. Wysiadał właśnie ze swojego mercedesa. Początkowo policja podejrzewała, że za zabójstwem stoi mafia, gdyż Furmanavicius miał na swoim koncie m.in. proces handlarzy narkotyków.
Ale wkrótce się okazało, że tego samego dnia w Kownie zamordowano jeszcze jedną osobę – Violetę Naruseviciene, która okazała się być siostrą byłej konkubiny Kedysa. I wtedy historia zaczęła się układać w jedną całość.
Drasius Kedys, właściciel futrzarskiego biznesu, od roku dobijał się do różnych instytucji, próbując zainteresować je faktem, że sędzia molestował jego czteroletnią córeczkę. Bezskutecznie. Najpierw złożył skargę na policji. Potem nagrał kilkuminutowy film, na którym jego córka opowiada, co jej robiono. To nagranie – do dziś dostępne na YouTube – zdesperowany ojciec rozesłał do około 200 osób. Dostali je posłowie, eurodeputowani, dziennikarze. Nikt nie wykazał sprawą zainteresowania, choć w sierpniu biegli orzekli, że dziewczynka mówi prawdę i jest ofiarą pedofilii. Podobno w ręce Furmanaviciusa miała ją pchnąć ciotka – siostra konkubiny Kedysa, która dostarczała małe dziewczynki różnym mężczyznom.
Brak stuprocentowych dowodów, że to Kedys własnoręcznie wymierzył sprawiedliwość na pedofilach. Ale i tak na Litwie już stał się bohaterem. Takim mianem – jak podał magazyn “Baltic Course” – określiło go blisko 90 procent Litwinów, którzy wzięli udział w internetowym sondażu. Na YouTube jego zdjęciom towarzyszą dźwięki litewskiego hymnu narodowego. Kedys ma też swoją stronę internetową – początkowo jego zwolennicy gromadzili się na Facebooku, potem jednak założyli swojemu bohaterowi oddzielną witrynę (www.kedys.lt).