Sprawę nagłośnił szef opozycyjnego Jabłoka Siergiej Mitrochin, który głosował z rodziną w komisji numer 192. Po ogłoszeniu wyników okazało się, że tak jak w całej Rosji wygrała proputinowska Jedna Rosja. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że na partię Mitrichina nie oddano w jego obwodzie żadnego głosu.
Sąd unieważnił wyniki i nakazał ponowne przeliczenie głosów. Wtedy głosy się znalazły. Co prawda tylko szesnaście, ale partia domaga się ponownego przeliczenia głosów w całej Moskwie.
Prokuratura już prowadzi śledztwo w sprawie naruszeń ordynacji wyborczej w 38 moskiewskich obwodach. Jedna Rosja zdobyła w miejskiej Dumie przygniatającą większość. Wyniki kwestionują nawet komuniści, którzy zdobyli trzy mandaty.