– Prezydent Dmitrij Miedwiediew polecił sprawdzenie możliwości zakupu nowych samochodów marki ZiŁ dla kremlowskiego parku samochodowego – pochwalił się w Radiu Echo Moskwy prezydencki urzędnik Władimir Kożin. Nie wykluczył, że do limuzyn rodzimej produkcji mogą się przesiąść pierwsze osoby w państwie.
Pierwsze rządowe limuzyny pojawiły się w ZSRR w 1942 roku. Specjalnie dla Józefa Stalina skonstruowano wzorowanego na amerykańskim packardzie – ZiS 110 (od nazwy producenta – Zakładów im. Stalina). Gdy w latach 50. miejsce generalissimusa zajął Nikita Chruszczow, w związku z odrzuceniem kultu jednostki zmieniono i nazwę zakładów (na Zakłady im. Lichaczowa, i limuzynę – Nikita Siergiejewicz jeździł ziłem 111.
Zarezerwowana wyłącznie dla pierwszych osób w państwie limuzyna pełniła przede wszystkim funkcję polityczną, miała udowodnić wyższość ZSRR nad globalnym rywalem, choć przy jej konstrukcji szczodrze czerpano z modeli amerykańskich. W czasach zimnowojennej rywalizacji z USA auto sekretarza generalnego miało być „wizytówką państwa”, „dogonić i prześcignąć Amerykę”. Na polecenie Nikity Chruszczowa ziła poddawano liftingowi, by, jak zażyczył sobie sowiecki lider, „był taki sam, tylko inny i lepszy” niż lincoln, którym jeździł John Kennedy.
Współcześni rosyjscy liderzy dotychczas nad względy geopolityczne przedkładali przy wyborze auta jakość i praktyczność. Wybierali mercedesy. Teraz, jak wynika ze słów Kożina, zapewne na fali reanimacji rosyjskiej motoryzacji, Dmitrij Miedwiediew zmienia plany. To nie pierwsza taka propozycja w Rosji. Pod koniec lat 90. ówczesny wicepremier Borys Niemcow proponował, by wszyscy rosyjscy urzędnicy przesiedli się do „bardziej patriotycznych” wołg. Niemcow powtarzał zresztą ten apel już po przejściu do obozu opozycji. – Czy tak wielki kraj może sobie pozwolić, żeby jego liderzy jeździli niemieckimi samochodami? – pytał polityk, zapewniając, że wymiana aut – oprócz względów politycznych i prestiżowych – poprawi także stan rodzimej motoryzacji. Dwa lata temu o konieczności przesadzeniu urzędników do rosyjskich samochodów mówił premier Władimir Putin.
O ziłach było ostatnio głośno siedem lat temu – Zakłady im. Lichaczowa zapowiadały wypuszczenie nowego modelu – ZiŁ 4112, zaprojektowanego specjalnie dla prezydenta Putina. Jednak po informacji o stworzeniu prototypu znowu zapadła cisza.