Po przeliczeniu 76,7 procent oddanych w sobotę głosów prawicowa Partia Liberalnej Australii (LPA) miała 71 miejsc w 150-osobowej Izbie Reprezentantów, dokładnie tyle samo co laburzyści z Australijskiej Partii Pracy (ALP). Większość absolutna wynosi 76 mandatów, nie wiadomo więc, kto będzie rządził krajem. Premier Julia Gillard, pierwsza kobieta na stanowisku premiera w historii Australii, która objęła rządy zaledwie dwa miesiące temu, zgłosiła chęć stworzenia rządu mniejszościowego z poparciem Zielonych (pierwszy raz weszli do parlamentu, uzyskując jeden mandat). Lider LPA Tony Abbott obiecał zaś, że niezwłocznie przystąpi do rozmów koalicyjnych z deputowanymi niezależnymi, którzy zdobyli w sumie cztery mandaty.
Zdaniem ekspertów jest bardzo prawdopodobne, że właśnie jemu uda się utworzyć rząd. Zanim jednak do tego dojdzie, minie trochę czasu. Według Komisji Wyborczej ustalenie, kto wygrał wybory, może potrwać nawet tydzień.