Zmiany w konstytucji poparło 112 deputowanych. Przeciwko było zaledwie pięciu. Zmiany wejdą w życie w 2013 roku – po kolejnych wyborach parlamentarnych (2012 r.) i prezydenckich (2013 r.). Zdaniem części opozycji mają umożliwić prezydentowi Micheilowi Saakaszwilemu uzyskanie dużych uprawnień po odejściu z urzędu oraz ewentualnym objęciu teki premiera. Dziś prezydent nie może bowiem pełnić funkcji więcej niż dwie kadencje.
Przewodniczący parlamentu Dawid Bakradze zapewniał, że „konstytucja będzie bliższa modelowi z UE, bardziej zrównoważona”. Zgodnie z nowymi przepisami szef państwa, który obecnie kieruje polityką wewnętrzną i zagraniczną, ma utracić część uprawnień. Jakich?
Dziś prezydent zawiera układy międzynarodowe, ale od 2013 roku ma to robić za zgodą rządu. Rekomendacji rządu będzie też potrzebował do mianowania ambasadorów. Ale najważniejsza zmiana dotyczy powoływania ministrów. Dziś prezydent Gruzji mianuje premiera i wyraża zgodę na powołanie przez niego ministrów. Może też zdymisjonować rząd. Te zapisy zostały w całości skreślone z konstytucji. Bezpośredni wpływ na powoływanie rządu uzyska parlament.
Prezydent co prawda będzie powoływał kandydata na premiera, ale z listy osób wskazanych przez ugrupowanie, które wygrało wybory. Kandydat przedstawi deputowanym skład rządu, a parlament udzieli mu wotum zaufania.
Zmiany w konstytucji nie rozwiązują problemu z separatystycznymi republikami Abchazją i Osetią Południową. – Nie chcieliśmy poruszać tej kwestii bez udziału ich mieszkańców – uzasadniał Awtandil Demetraszwili, autor projektu.