Obywatele Czech wybierają co dwa lata jedną trzecią senatorów. W wyniku piątkowego i sobotniego głosowania socjaldemokratyczni kandydaci do Senatu przeszli do finałowej rozgrywki w 22 spośród 27 okręgów. W najbliższy weekend odbędzie się druga tura wyborów, w efekcie której Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) może stracić większość w izbie wyższej parlamentu.
Do przejęcia kontroli nad Senatem, zdominowanym dotychczas przez prawicę, socjaldemokratom (CSSD) wystarczy zdobycie 12 mandatów. – Senat opanowany przez opozycję będzie zagrożeniem dla kraju – ostrzegał po ogłoszeniu wyników pierwszej tury przygnębiony premier Czech Petr Nečas.
Za największą porażkę ODS obserwatorzy nad Wełtawą uważają jednak jej wyniki w wyborach do samorządów lokalnych. Ugrupowanie Petra Nečasa uzyskało w nich 18,8 procent głosów, aż o połowę mniej niż w poprzednich wyborach.
Prestiżową porażką dla ODS jest utrata władzy w Pradze, bastionie tej prawicowej partii od czasu obalenia komunizmu. Rządzące ugrupowanie przegrało rywalizację o stolicę z konkurencyjną partią konserwatywną Top09 ,również wchodzącą w skład koalicji rządzącej. Rządy w Pradze obejmie kandydat tego ugrupowania, były szef banku centralnego Zdenek Tuma.
W całym kraju najwięcej mandatów radnych – ponad 50 procent – zdobyli kandydaci lokalnych komitetów wyborczych. Spośród partii najlepiej wypadli socjaldemokraci, wyprzedzając ODS, chadeków i komunistów. W 14 dużych miastach, między innymi w Brnie, Ostrawie, Ołomuńcu, Hradec Kralove i Pardubicach, CSSD zastąpi ODS w roli partii dominującej we władzach.