– To najlepszy szczyt UE – Rosja, w którym do tej pory uczestniczyłem – przekonywał wczoraj w Brukseli Jose Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej. Ma porównanie, bo zaliczył ich już 13 i zazwyczaj nie przynosiły żadnych efektów. Tym razem obie strony mogły pochwalić się zakończeniem negocjacji o wstąpieniu Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Najpierw USA, a w ostatnich tygodniach także UE zniosły swoje obiekcje. – W przyszłym roku Rosja będzie w WTO – przewiduje Barroso.
Wymaga to zgody wszystkich 153 państw należących do organizacji, ale najważniejsze były negocjacje z USA oraz z UE. W tym drugim przypadku ostatnim spornym punktem była kwestia ceł eksportowych na drewno do krajów nordyckich, gdzie przemysł papierniczy odgrywa znaczącą rolę.
WTO jest forum zawierania światowych porozumień dotyczących zasad handlu i kolejnych etapów jego liberalizacji. A także miejscem, gdzie strony mogą rozwiązywać spory handlowe. Dla przeciętnego rosyjskiego obywatela ważniejsza niż członkostwo w WTO jest jednak swoboda podróżowania do UE. – Naszym wspólnym celem jest zniesienie wiz – powiedział Barroso.
Przyznał jednak, że nie nastąpi to szybko. – Na razie ustaliliśmy, co trzeba zrobić, żeby wizy znieść. Przypominam, że to wymaga też politycznej zgody 27 państw członkowskich UE – dodał szef KE Z pewnością szczyty z udziałem Dmitrija Miedwiediewa przebiegają w bardziej przyjaznej atmosferze niż te, które odbywały się w przeszłości z udziałem Władimira Putina. Wczoraj politycy nawzajem się komplementowali, poczynając od gratulacji dla Rosji za wygrane prawo do organizacji mundialu w 2018 roku.