Islamska policja i fanatyczni kaznodzieje z importu

Islamscy ekstremiści coraz śmielej poczynają sobie w naszym kraju – ostrzega prawicowy dziennik „ABC”

Publikacja: 27.12.2010 21:00

W 10 procentach z prawie tysiąca istniejących w Hiszpanii meczetów i muzułmańskich domów modlitwy głoszone są kazania, które można by potraktować jako wezwania do islamskiej świętej wojny – dżihadu. Z tego powodu dziesiątki pochodzących z Algierii i Maroka imamów trafiło już do kartotek policyjnych.

Zgodnie z zaleceniami al Kaidy na razie prowadzony jest przede wszystkim dżihad ideologiczny, zamachy pozostawiono zaś na specjalne okazje. W Hiszpanii na znaczeniu zyskują grupy salafickie, wyznające najbardziej radykalną odmianę islamu, z którą identyfikowała się większość sprawców krwawych ataków na madryckie pociągi z 11 marca 2004 roku, w których zginęło prawie 200 osób. W tym roku salafici zorganizowali dziesięć kongresów (dwa lata wcześniej tylko jeden). Charyzmatyczni kaznodzieje z Jordanii, Egiptu, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej wzywali na nich mieszkających w Hiszpanii wyznawców islamu, by wnieśli swój wkład w dzieło ustanowienia „globalnego kalifatu”.

Kongresy są nie tylko okazją do indoktrynowania wiernych. Zbierane są na nich fundusze, przeznaczane później na budowę nowych meczetów i innych ośrodków salafickiej propagandy.

Islamscy radykałowie upodobali sobie zwłaszcza Katalonię. W Leridzie imam Abdelwahab Houzi stworzył nawet własną policję religijną, która pilnuje przestrzegania prawa koranicznego przez członków wspólnoty muzułmańskiej. Mnożą się przypadki wymierzania kary chłosty kobietom za nienoszenie islamskiej chusty czy wychodzenie na ulicę z makijażem na twarzy. Houzi marzy, by islamska policja powstała także w innych miastach.

W liczącej ponad 46 mln mieszkańcow Hiszpanii żyje około półtora miliona muzułmanów, głównie imigrantów z Maroka. Państwo ma z nimi coraz więcej problemów. Imamowie walczą o prawo kobiet do noszenia islamskich chust, a nawet burek w miejscach publicznych. Próby przeciwstawiania się temu np. przez dyrektorów szkół, spotykają się z gwałtownymi reakcjami całej wspólnoty muzułmańskiej. Do hiszpańskich sądów coraz częściej wpływają skargi na dyskryminowanie wyznawców islamu.

Bojąc się konfliktu z muzułmanami, władze niekiedy przymykają oczy na łamanie prawa w imię wolności wyznania. Kilka miesięcy temu burzę w Hiszpanii wywołała uczennica, która zaczęła chodzić w chuście do szkoły. Dyrekcja szkoły nie pozwoliła jej na uczestniczenie w lekcjach, argumentując, że regulamin wyraźnie mówi o zakazie noszenia nakryć głowy. Doszłoby zapewne do ostrego konfliktu z miejscowymi muzułmanami, gdyby władze nie znalazły placówki, której dyrekcja zaakceptowała uczennicę w nakryciu głowy. Podobne emocje wywołało wyproszenie z sądu adwokat w chuście.

Zdarzają się jednak również odwrotne sytuacje. Na policję zgłaszają się coraz częściej muzułmanki zmuszane przez bliskich lub wspólnotę islamską do rygorystycznego przestrzegania prawa koranicznego.

W Katalonii pochodzący z Maroka imam Mohamed Benbrahim nękał swoją rodaczkę, 31-letnią Fatimę Ghailan, za to, że nie nosiła chusty, prowadziła samochód i przyjęła posadę pracownicy socjalnej w urzędzie miasta Cunit. Doszło do tego, że imam szarpał się z kobietą na ulicy, wyzywał od najgorszych i groził, że „skończy z nią i z jej dziećmi”. Sprawa trafiła do sądu. Imam został skazany na rok więzienia.

W 10 procentach z prawie tysiąca istniejących w Hiszpanii meczetów i muzułmańskich domów modlitwy głoszone są kazania, które można by potraktować jako wezwania do islamskiej świętej wojny – dżihadu. Z tego powodu dziesiątki pochodzących z Algierii i Maroka imamów trafiło już do kartotek policyjnych.

Zgodnie z zaleceniami al Kaidy na razie prowadzony jest przede wszystkim dżihad ideologiczny, zamachy pozostawiono zaś na specjalne okazje. W Hiszpanii na znaczeniu zyskują grupy salafickie, wyznające najbardziej radykalną odmianę islamu, z którą identyfikowała się większość sprawców krwawych ataków na madryckie pociągi z 11 marca 2004 roku, w których zginęło prawie 200 osób. W tym roku salafici zorganizowali dziesięć kongresów (dwa lata wcześniej tylko jeden). Charyzmatyczni kaznodzieje z Jordanii, Egiptu, Kuwejtu i Arabii Saudyjskiej wzywali na nich mieszkających w Hiszpanii wyznawców islamu, by wnieśli swój wkład w dzieło ustanowienia „globalnego kalifatu”.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021