Gazeta nie oszczędza polskich polityków. Gazeta stwierdza, że " ludzie tacy jak Buzek czy Sikorski, jeśli mogliby to zjedliby Białoruś jak bigos. Nawet bez chrzanu i musztardy".
Proprezydencka gazeta uważa, że u Polaków "boli i nie uspakaja się szlacheckie serce", gdyż ich ustawiono w żelazny szereg Unii Europejskiej i nakazuje się co siać, a co kosić. Tymczasem Białorusini "jacyś tam chłopi zza Buga, nikomu się nie kłaniają".
Redaktor naczelny gazety Paweł Jakubowicz twierdzi, że Warszawa wychodzi z własnymi inicjatywami, aby dokuczyć Mińskowi - bezpłatnie naucza młodzież białoruską , wymyśliła Kartę Polaka "dokument - jak to określono - o podwójnej lojalności" i bez końca w mediach krytykuje Białoruś. "Ale nic nie wychodzi. Mińsk w pas się nie kłania. To po prostu doprowadza do szału jaśnie wielmożne państwo"- czytamy w artykule zatytułowanym "Krótko i jasno".
Komentarz dotyczący Polski i innych sąsiadów Białorusi pojawił się w gazecie w nawiązaniu do wczorajszych krytycznych wypowiedzi Aleksandra Łukaszenki pod adresem władz ukraińskich i szefa Komisji Europejskiej.
Prezydent Łukaszenko nazwał Jose Barroso "kozłem". Dał również do zrozumienia, że ukraińskie władze nie są w porządku wobec niego w kwestii obchodów rocznicy katastrofy czarnobylskiej.