Kogo wystawi Kreml

Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, że w wyborach w 2012 roku nie stanie w szranki z Putinem

Publikacja: 20.06.2011 20:44

– O tym, kto wystartuje w wyborach, zadecydujemy razem – zapowiedział Dmitrij Miedwiediew

– O tym, kto wystartuje w wyborach, zadecydujemy razem – zapowiedział Dmitrij Miedwiediew

Foto: AFP

– Nie mógłbym rywalizować z Władimirem Putinem w kampanii wyborczej. A decyzję o tym, kto wystartuje w wyborach prezydenckich (w marcu 2012 r.), podejmiemy razem – powiedział prezydent Miedwiediew w wywiadzie dla „Financial Times”. Uznał, że rywalizacja między nim a premierem byłaby „szkodliwa dla państwa”.

– Putin jest moim kolegą i starym przyjacielem. Reprezentuje w znacznej mierze tę samą siłę polityczną – uzasadniał prezydent. Przekonywał, że z premierem nie ma rozbieżności: – Ci, którzy uważają, że istnieje między nami coraz większa przepaść, są w błędzie.

„Już niedługo...”

Miedwiediew znów nie powiedział wprost, czy będzie ubiegać się o drugą kadencję. Stwierdził jednak, że „każdy przywódca zajmujący najwyższy urząd w państwie po prostu jest zobowiązany do tego, by chcieć kandydować”. – Ostateczną decyzję podejmę naprawdę niedługo. Ale nie sam – zastrzegł.

„Wiemy już, że w wyborach wystartuje albo Miedwiediew, albo Putin, ale ich nazwiska nie pojawią się obok siebie na liście kandydatów” – pisał portal Grani.ru. Przytoczył wypowiedź prezydenta z 18 czerwca, w której mówił, że „każda historia powinna utrzymywać w napięciu, w przeciwnym razie życie stanie się nudne”. Grani.ru przypomniał też, że decyzję o starcie w wyścigu wyborczym Miedwiediew obiecał podjąć w „najbliższym czasie”, jeszcze w kwietniu, udzielając wywiadu chińskiej telewizji. Tajemnicze zapowiedzi Miedwiediewa zaczynają bawić moskiewskich politologów.

– Rosjanie mają teraz jedno zajęcie. Jeden drugiego pyta, kiedy wreszcie Miedwiediew ujawni swoje plany wyborcze. Robi się zabawnie – mówi „Rz” Igor Czubajs z Uniwersytetu Przyjaźni Narodów w Moskwie. Jego zdaniem zarówno Miedwiediew, jak i Putin chcą kandydować, ale pewnie dojdą do porozumienia. – Nie wierzę jednak w zapewnienia, że nie występują między nimi żadne rozbieżności. Całkowita zgodność panuje albo na cmentarzu, albo w biurze KPZR – dodaje Igor Czubajs.

Ten były działacz ruchu prodemokratycznego, który w  2010 r. podpisał apel opozycji o dymisję Putina, uważa również, że nazwisko kandydata w przyszłorocznych wyborach nie jest ważne. Ważniejsze jest to, czy pojawi się jakiś sensowny program naprawy państwa.  Lilia Szewcowa z moskiewskiego Centrum Carnegie twierdzi, że słowa prezydenta to „próba aktora, który odgrywa w swoim życiu ostatnią rolę”.

– Miedwiediew ma nadzieję, że w tym spektaklu politycznym znajdzie się dla niego miejsce. Ale Putin, tworząc w maju Front Narodowy, pokazał, kto jest liderem i kto dyryguje tym przedstawieniem. Możemy jedynie ubolewać nad przyszłym losem Miedwiediewa – mówi „Rz” Szewcowa.

Milczenie Putina

Rosyjskie portale podkreślają, że również Putin nie ujawnia rodakom, kto wystartuje w  przyszłorocznych wyborach prezydenckich. W kwietniu premier mówił, że zarówno on, jak i prezydent nie wykluczają, że obaj staną do wyścigu. Rzecznik szefa rządu Dmitrij Pieskow dementował zaś doniesienia o tym, że „usiądą i ustalą, kto pokieruje państwem”. – Decyzję w tej sprawie podejmą wyborcy. To proste – mówił Pieskow.

W cieniu dyskusji o prezydenckim kandydacie Kremla trwają w Rosji przygotowania do wyborów parlamentarnych, które odbędą się 4 grudnia. Gazeta „Kommiersant” napisała, że Jedna Rosja i Front Narodowy Putina zorganizują wspólne prawybory, by wyłonić swoich kandydatów w wyborach. Odbędą się one 21 lipca lub 10 sierpnia. Putin będzie mógł jednak zmienić wyniki partyjnego głosowania.

W rozmowie z „Financial Times” Miedwiediew powiedział także, że rozpad Związku Sowieckiego nie był „największą geopolityczną katastrofą XX wieku”, jak utrzymywał Putin. A Michaił Chodorkowski, skazany w dwóch wyrokach na 14 lat więzienia za  przestępstwa gospodarcze, „ma prawo do zwolnienia warunkowego i ubiegania się o ułaskawienie”. – Jak rozumiem, Chodorkowski zamierza skorzystać z tych praw. Jestem jednak prezydentem, nie organem sądowym – zaznaczył Miedwiediew.

Rosyjski portal Newsru.com zauważył, że prezydent – co należy do rzadkości – opowiedział dziennikarzom o swojej matce Julii, którą sprowadził z Petersburga do Moskwy.

– Nie mógłbym rywalizować z Władimirem Putinem w kampanii wyborczej. A decyzję o tym, kto wystartuje w wyborach prezydenckich (w marcu 2012 r.), podejmiemy razem – powiedział prezydent Miedwiediew w wywiadzie dla „Financial Times”. Uznał, że rywalizacja między nim a premierem byłaby „szkodliwa dla państwa”.

– Putin jest moim kolegą i starym przyjacielem. Reprezentuje w znacznej mierze tę samą siłę polityczną – uzasadniał prezydent. Przekonywał, że z premierem nie ma rozbieżności: – Ci, którzy uważają, że istnieje między nami coraz większa przepaść, są w błędzie.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021