Patriotyzm rośnie, gdy Rosja atakuje

Im większe zagrożenie z Rosji, tym bardziej Ukraińcy cenią niepodległość – mówią socjolodzy w Kijowie

Publikacja: 18.07.2011 01:56

Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) od lat bada nastroje rodaków związane z niepodleg

Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) od lat bada nastroje rodaków związane z niepodległością

Foto: AFP

Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) od lat bada nastroje rodaków związane z niepodległością. Wynika z nich, że liczba zwolenników suwerenności rośnie, gdy Rosja wchodzi w konflikt z innymi państwami lub na jej terytorium dochodzi do zamachów.

– W latach 1994 – 1996 Rosja prowadziła działania wojenne w Czeczenii. Wielu Ukraińców zdało sobie wtedy sprawę z tego, że gdyby Rosja i Ukraina były jednym państwem, ich dzieci musiałyby walczyć i ginąć na Kaukazie Północnym. Liczba zwolenników ukraińskiej niepodległości poszybowała z 56 do 71 procent – mówił tygodnikowi „Dzerkało Tyżnia" szef KMIS Walerij Chmelko.

Podobna sytuacja miała miejsce w 2002 r. po zamachu w teatrze na Dubrowce w Moskwie. Ukraińcy się tym przejęli. Niepodległość kraju poparło wówczas 77 proc. osób. Wynik był wyższy od osiągniętego podczas referendum w 1991 roku.

Rekord padł jednak po wojnie Rosji z Gruzją o separatystyczną Osetię Południową w 2008 r. Wówczas ponad 82 proc. Ukraińców doceniło, że mieszka w niepodległym państwie.

Według socjologów groźba utraty integralności terytorialnej mocniej wpływa na postawę obywatelską.

„Gdyby nie Rosja, na Ukrainie nie byłoby takiego zjawiska jak patriotyzm" – ironizowały rosyjskie portale.

16 lipca 1990 roku parlament Ukraińskiej SSR przyjął deklarację o suwerenności państwowej. Rok później na Krymie niepodległość Ukrainy poparło 36 proc. mieszkańców. Dziś takich osób jest dwukrotnie więcej – 71 proc. Mimo separatystycznych nastrojów na półwyspie tylko 27 proc. tamtejszej ludności opowiada się za integracją z Rosją. Znacznie większy odsetek podobnie myślących mieszka na wschodzie Ukrainy, np. w obwodzie łuhańskim (40 proc.) czy charkowskim (35 proc.).

– Wśród mieszkańców Krymu wiele Rosjan ma rodzinę w ojczystym kraju. Przypuszczalnie otrzymują oni więcej informacji na temat tego, co się tam dzieje niż mieszkańcy obwodów wschodnich Ukrainy – mówił Chmelko.

Zdaniem kijowskiego politologa Wasyla Zorii wiele zależy także od czynników gospodarczych. – Mieszkańcy Krymu rozumieją, że ich perspektywy na Ukrainie są lepsze niż w Rosji, gdzie mogą być niezauważalni. Dlatego wątpię, by obawy przed oderwaniem się półwyspu od Ukrainy w wyniku jakiegoś konfliktu były uzasadnione – mówi „Rz" Zoria.

 

Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) od lat bada nastroje rodaków związane z niepodległością. Wynika z nich, że liczba zwolenników suwerenności rośnie, gdy Rosja wchodzi w konflikt z innymi państwami lub na jej terytorium dochodzi do zamachów.

– W latach 1994 – 1996 Rosja prowadziła działania wojenne w Czeczenii. Wielu Ukraińców zdało sobie wtedy sprawę z tego, że gdyby Rosja i Ukraina były jednym państwem, ich dzieci musiałyby walczyć i ginąć na Kaukazie Północnym. Liczba zwolenników ukraińskiej niepodległości poszybowała z 56 do 71 procent – mówił tygodnikowi „Dzerkało Tyżnia" szef KMIS Walerij Chmelko.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021