Antyeuropejski bunt torysów

Głosowanie w Izbie Gmin to test dla premiera Camerona

Publikacja: 23.10.2011 21:14

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron

Foto: AFP

Spór o Unię Europejską wywołał bratobójczą wojnę w szeregach konserwatystów. Jej punktem kulminacyjnym będzie poniedziałkowe głosowanie w Izbie Gmin nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie. Prawe skrzydło chce, aby wyborcy zdecydowali, czy chcą pozostać w UE na dotychczasowych zasadach, rozluźnić więzi z Brukselą, a może po prostu z niej wystąpić.

W czasie gdy Wielka Brytania desperacko próbuje wyjść z kryzysu, głosowanie będzie poważnym testem dla premiera Davida Camerona. Przegłosowanie wniosku mogłoby wywołać kryzys w koalicji rządowej. Współrządzący z torysami Liberalni Demokraci są bowiem zagorzałymi euroentuzjastami i nie zgodzą się na takie referendum. Downing Street 10 ostrzega, że przegłosowanie wniosku w czasie, kiedy Unia Europejska i strefa euro borykają się z kryzysem, jest tylko prowokowaniem dalszych kłopotów.

Premier Cameron zamierza zastosować wszelkie dostępne środki, by zwolenników referendum we własnej partii przywołać do porządku. W czasie poniedziałkowego głosowania będzie obowiązywać dyscyplina partyjna. Oznacza to, że spora grupa polityków zajmujących rządowe stanowiska może je stracić, jeśli poprą wniosek.

– Chociaż formalnie rząd nie musi się liczyć z wynikiem głosowania, to gdyby wniosek miał duże poparcie, presja na zorganizowanie referendum ze strony mediów i opinii publicznej byłaby ogromna. Dlatego Cameron robi wszystko, by za wnioskiem głosowało jak najmniej parlamentarzystów – wyjaśnia „Rz" Shane Greer, redaktor pisma „Total Politics".

Liczba rebeliantów w szeregach konserwatystów jest szacowana nawet na 90. To niemal jedna trzecia wszystkich posłów, jakich konserwatystom udało się wprowadzić do Izby Gmin. Dlaczego akurat teraz zdecydowali się na konfrontację?

– Stosunek do Unii Europejskiej to jedna z głównych spraw, które dzielą torysów. Ten spór musiał wcześniej czy później wybuchnąć – podkreśla Greer.

Pretekstem do złożenia wniosku było podpisanie przez ponad 100 tysięcy Brytyjczyków petycji o zorganizowanie referendum. Zebranie podpisów ułatwiło wprowadzenie kilka tygodni temu elektronicznych petycji.

Z badań opinii publicznej wynika, że połowa Brytyjczyków uznaje członkostwo w Unii Europejskiej za niekorzystne dla ich kraju. Zaledwie jedna czwarta jest przeciwnego zdania.

Spór o Unię Europejską wywołał bratobójczą wojnę w szeregach konserwatystów. Jej punktem kulminacyjnym będzie poniedziałkowe głosowanie w Izbie Gmin nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie. Prawe skrzydło chce, aby wyborcy zdecydowali, czy chcą pozostać w UE na dotychczasowych zasadach, rozluźnić więzi z Brukselą, a może po prostu z niej wystąpić.

W czasie gdy Wielka Brytania desperacko próbuje wyjść z kryzysu, głosowanie będzie poważnym testem dla premiera Davida Camerona. Przegłosowanie wniosku mogłoby wywołać kryzys w koalicji rządowej. Współrządzący z torysami Liberalni Demokraci są bowiem zagorzałymi euroentuzjastami i nie zgodzą się na takie referendum. Downing Street 10 ostrzega, że przegłosowanie wniosku w czasie, kiedy Unia Europejska i strefa euro borykają się z kryzysem, jest tylko prowokowaniem dalszych kłopotów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021