Obywatelski kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki podkreśla, że będzie kontynuował działania prezydenta Andrzeja Dudy oraz rządu PiS w zakresie bezpieczeństwa.
– Nie jest żadną tajemnicą, że Federacja Rosyjska rozbudowuje potencjał umożliwiający przechowywanie broni jądrowej na Białorusi i w obwodzie królewieckim. Widzą to wszyscy, poza obecnym rządem, który na sprawy bezpieczeństwa patrzy przez palce. Reżim Putina rozumie tylko argument siły, więc naszym obowiązkiem jest zadbanie o odpowiedni potencjał odstraszania Sił Zbrojnych RP. Będąc jednym z liderów wydatków na obronność w NATO, Polska musi zadbać o odpowiednią pozycję w sojuszu. Powinniśmy stać się uczestnikiem programu Nuclear Sharing, czyli programu udostępniania amerykańskiej broni jądrowej dla niektórych państw NATO. Członkami programu są państwa wydające na obronność w relacji do PKB mniej niż Polska. Nie ma żadnych powodów, dla których nasze uczestnictwo w programie mogłoby być kwestionowane – uważa Karol Nawrocki.
Czytaj więcej
Kluczowe sztaby wyborcze kandydatów do urzędu prezydenta RP nie odpowiedziały na pytania „Rzeczpo...
Broń jądrowa w Polsce? Kto jest „za”
– W naszym interesie jest, aby broń jądrowa stacjonowała w Polsce – podkreśla z kolei Szymon Hołownia, kandydat Trzeciej Drogi. – Ma ona dzisiaj kluczową funkcję odstraszającą – nie po to, by jej użyć, ale po to, by zapobiec jej użyciu przez kogokolwiek. Polska, jako członek sojuszu północnoatlantyckiego, ma prawo ubiegać się o udział w tym mechanizmie bezpieczeństwa, który obecnie chroni także inne państwa członkowskie. Należy poważnie rozważyć różne scenariusze zwiększenia naszego bezpieczeństwa – zarówno w ramach NATO-wskiego programu Nuclear Sharing, jak i w dialogu z Francją na temat europejskiego „parasola atomowego” – tłumaczył „Rzeczpospolitej” Hołownia.