NATO i tymczasowe władze Libii mogły dopuścić się zbrodni wojennych – oświadczył główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Luis Moreno-Ocampo. – Zbadamy je w drodze bezstronnego śledztwa – zapowiedział. Nie ujawnił, o które działania NATO chodzi.
– Byłoby lepiej, gdyby prokurator przestał komentować doniesienia prasowe – mówi "Rz" Peter Bouckaert, dyrektor ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Human Rights Watch. – Szkoda, że nie skupił się na tym, co było jego obowiązkiem: na monitorowaniu operacji NATO w Libii.
Bouckaert, który w Bengazi i Misracie sprawdzał doniesienia o łamaniu praw człowieka, twierdzi, że nie ma żadnych przesłanek, by uznać, iż sojusz dopuścił się zbrodni wojennych. – NATO w Libii stosowało się do standardów o wiele lepiej niż w Afganistanie czy Iraku. W doniesieniach kaddafistow o dziesiątkach cywilnych ofiar natowskich nalotów nie ma cienia prawdy – uważa ekspert HRW.
– Zbrodnie wojenne NATO w Libii? – dziwi się w rozmowie z "Rz" zastrzegający sobie anonimowość ekspert ds. Libii ze Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem.
– Nic mi nie przychodzi do głowy. Znam przypadki, w których ginęli cywile, ale nie każda taka śmierć to zbrodnia.