Moskwa: bunt sędziów

Michaił Gorbaczow wezwał władze do unieważnienia wyborów

Aktualizacja: 08.12.2011 03:41 Publikacja: 08.12.2011 02:37

Moskwa: bunt sędziów

Foto: ROL

Korespondencja z Moskwy

– Kierownictwo kraju powinno przyznać, że miały miejsce liczne fałszerstwa i wyniki nie wyrażają woli wyborców – powiedział w środę Gorbaczow. – Wyniki powinny być unieważnione, a inicjatywa w tej sprawie musi wyjść od władz. Z dnia na dzień rośnie liczba Rosjan, którzy nie wierzą w to, że ogłoszone wyniki są prawdziwe. Ignorowanie tego destabilizuje sytuację – uważa twórca pieriestrojki.

Remont polityczny

Wszystkie partie opozycyjne (wchodzące do Dumy oraz pozaparlamentarne) zapowiedziały wystąpienie do sądu z wnioskami o unieważnienie wyborów.  Opozycja  złożyła wniosek o przeprowadzenie w sobotę legalnej demonstracji na placu Rewolucji. Władze stolicy najpierw wyraziły zgodę, ale potem ogłosiły, że zamykają ten plac ze względu na konieczny remont.

Okazało się, że we wtorek na placu Triumfalnym zatrzymano nie 300, ale prawie 600 demonstrantów. Ich rozprawy powinny odbyć się dziś, są jednak w większości zwalniani – będą odpowiadać z wolnej stopy. Jest to być może spowodowane tym, że... nie ma ich komu skazywać. Daria Mitina, była deputowana partii komunistycznej, napisała w swoim blogu, że „połowa sędziów z okręgów, gdzie miały miejsce masowe zatrzymania, nie przyszła do pracy, informując o chorobie".

Tymczasem pojawiły się sygnały, że władze mogą planować przykręcenie śruby mediom.

Roskomnadzor – instytucja nadzorująca media elektroniczne – zażądał od internetowej telewizji Dożd' wydania zapisu programu nadanego przez tę telewizję przez ostatnie dwa dni.

Dożd' to niemal jedyna telewizja, którą ogląda moskiewska inteligencja. „Przez ostatnie wieczory cały czas, wraz ze znajomymi, oglądamy Dożd'" – podobne wpisy można teraz często zobaczyć w rosyjskich sieciach społecznościowych. Stworzony półtora roku temu, reklamował się jako „kanał dla tych, którzy nie lubią telewizji", co w Rosji, w której władze już dawno przejęły wielkie telewizje, jest jednoznacznie politycznym komunikatem. 5 i 6 grudnia Dożd' był jedyną choć trochę liczącą się stacją, która aktywnie relacjonowała wydarzenia w Moskwie.

Jeszcze we wtorek Władimir Surkow, zastępca szefa administracji prezydenta, powszechnie uważany za mózg stojący za manipulacjami Kremla, przypomniał, że część opozycyjnych mediów należy do podmiotów kontrolowanych przez rząd. Chodzi tu głównie o należące częściowo do Gazpromu Radio Echo Moskwy. Według obserwatorów jest to zawoalowana groźba wobec tych mediów.

Hańba dla profesji

Tymczasem w środowisku dziennikarskim krytykuje się sposób, w jaki ogólnokrajowe telewizje kontrolowane przez Kreml relacjonowały ostatnie wydarzenia. Komentator „Kommiersanta" Stanisław Kuczer zwrócił się z listem otwartym do ich pracowników.

Zastrzegając, że chodzi mu nie o politykę, ale o zawodową uczciwość, Kuczer wylicza manipulacje, jakich w ostatnich dniach dopuściły się jego zdaniem rządowe telewizje, polegające na nagłaśnianiu organizowanych przez władze manifestacji prokremlowskich młodzieżówek przy jednoczesnym przemilczaniu lub niemal przemilczaniu demonstracji przeciw wyborczym fałszerstwom.

„Gdy w obu stolicach naszej ojczyzny wychodzą na ulice tysiące ludzi, żeby dać wyraz swojemu stosunkowi do wyborów, a wy o tym ani słowa, to jest to nieprofesjonalne – pisze Kuczer. – Hańbicie i siebie, i nasz zawód".

Coraz więcej jest też relacji świadczących o tym, jak władze zapewniają frekwencję młodzieży na prorządowych wiecach. na przykład w stołecznym Liceum Medycznym nr 4, na Rosyjskim Państwowym Uniwersytecie Społecznym i w Moskiewskim Instytucie Lotniczym dyrektorzy i rektorzy wydawali opiekunom lat służbowe polecenia doprowadzenia uczniów i studentów na wiece popierające Jedną Rosję, grożąc konsekwencjami w  wypadku odmowy.

Wczoraj opozycja kontynuowała protesty przeciwko Kremlowi – i znów były aresztowania. W Moskwie na placu Triumfalnym zatrzymano co najmniej 20 uczestników wieców, a w Petersburgu – około stu.

Korespondencja z Moskwy

– Kierownictwo kraju powinno przyznać, że miały miejsce liczne fałszerstwa i wyniki nie wyrażają woli wyborców – powiedział w środę Gorbaczow. – Wyniki powinny być unieważnione, a inicjatywa w tej sprawie musi wyjść od władz. Z dnia na dzień rośnie liczba Rosjan, którzy nie wierzą w to, że ogłoszone wyniki są prawdziwe. Ignorowanie tego destabilizuje sytuację – uważa twórca pieriestrojki.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020