Wizyta prezydenta Komorowskiego ma być próbą nowego otwarcia w relacjach z Chinami. W ostatnich latach współpraca między obu krajami wyraźnie kulała. Najbardziej wyrazistym przykładem był brak bezpośredniego połączenia między Pekinem a Warszawą. A także to, że polski prezydent nie odwiedzał Chin przez 14 lat.
– Polska jest postrzegana jako kraj, który bardziej entuzjastycznie niż inne poucza Chiny w kwestiach demokracji. A to nie było za dobrze przyjmowane w Chinach – mówi „Rz" chińska politolog dr Yiyi Lu.
Tym razem prawa człowieka zejdą na dalszy plan. Głównym celem wizyty będzie zacieśnienie współpracy gospodarczej. Prezydentowi ma towarzyszyć niemal
100 biznesmenów. Wśród nich będą prezesi KGHM.
– Spodziewamy się podpisania kolejnej wieloletniej umowy z China Minmetals, ale jej szczegółów ujawnić nie możemy – mówi „Rz" rzecznik KGHM Dariusz Wyborski. Niedawno spółka podała, że negocjuje pięcioletnią umowę na dostawy miedzi do Chin. Z szacunków wynika, że kontrakt może opiewać na 2 mld dolarów.