Budzące kontrowersje niedawne wybory parlamentarne w Rosji rozpętały prawdziwą burzę komentarzy na witrynach internetowych poświęconych aktualnej sytuacji politycznej w tym kraju. Skokowy wzrost zainteresowania tego typu serwisami powodował jednak problemy w ich działaniu.

Okazało się, że przerwy w funkcjonowaniu nie są spowodowane nadmiernym ruchem i związanymi z tym problemami technicznymi ale działalnością złośliwego robaka (wirusa), który został wpuszczony do sieci przez nieznanych sprawców.

Na jego trop wpadli specjaliści firmy Eset, jednego z największych na świecie producentów oprogramowania antywirusowego. Robak ma uniemożliwiać upublicznianie informacji o wspomnianych nieprawidłowościach poprzez blokowanie witryn internetowych poświęconych wydarzeniom w Rosji. Odbywa się to poprzez generowanie ogromnej liczby zapytań (przez komputery zainfekowane wirusem) do serwerów firm i instytucji, powodując ich zablokowanie.

- W oparciu o zgromadzone dowody można potwierdzić, że w tego typu atakach uczestniczy ok. 4,5 tys. komputerów. To wystarczająca liczba, aby uniemożliwić dostęp do stron z ograniczonym transferem i pozbawionych dedykowanej ochrony – twierdzi Sebastien Duquette, analityk zagrożeń z firmy Eset.