Wielozadaniowy myśliwiec piątej generacji F-35 Lightning II jest najdroższym projektem w historii światowych zbrojeń. A jego koszty cały czas rosną. Z 223 miliardów podskoczyły do 385 miliardów, a eksperci przewidują, że program ostatecznie może kosztować Amerykę nawet bilion dolarów. Za jeden samolot zamiast przewidywanych 69 milionów dolarów będzie trzeba zapłacić 156 milionów.
– To skandal i tragedia. Sprawa przypomina mi katastrofę kolejową. To bardzo przykre, że po dziesięciu latach prac i tak olbrzymich nakładach osiągnięto tak niewiele. Dalej tak po prostu nie może być – powiedział republikański senator i były kandydat na prezydenta USA John McCain. W Ameryce toczy się właśnie kolejna batalia o F-35, wielu kongresmenów domaga się porzucenia programu bądź poważnego obniżenia kosztów.
Haki i spadochrony
Projekt firmy Lockheed Martin prześladują bowiem nie tylko kolejne opóźnienia, ale również usterki. Właśnie się okazało, że 15 gotowych już i używanych do testów samolotów należy uziemić. Ich dalsze używanie narażałoby bowiem na poważne ryzyko życie pilotów. Okazało się, że... spadochrony pod katapultującymi się fotelami zostały złożone w odwrotną stronę. Naprawienie usterki zajmie sporo czasu.
Jak donoszą branżowe pisma, w wersji myśliwca przeznaczonej do lądowania na lotniskowcach nie działa zaś hak, który zahacza o linę hamującą. Przeprowadzono osiem prób i samolot ani razu nie złapał za linę, przez co nie mógł prawidłowo wylądować. Okazało się, że konstruktorzy po prostu źle wyliczyli długość tego elementu i tył myśliwca musi zostać teraz przerobiony. Podobnych problemów jest sporo.
A miało być tak pięknie. W założeniu F-35 miał być najnowocześniejszym myśliwcem na świecie. Miał być niewidoczny (technologia Stealth) i gotowy wykonywać rozmaite misje. Być zarówno bombowcem, jak i myśliwcem. Miał być szybszy, bardziej zwrotny i lepiej uzbrojony niż każdy samolot potencjalnych przeciwników. Miał dać Ameryce olbrzymią przewagę nad rywalami i ugruntować jej stanowisko największej globalnej potęgi, dystansując armie wschodzących mocarstw.