Obywatele RFN chcą dialogu na temat islamu, demokracji bezpośredniej sprawowanej za pośrednictwem Internetu oraz kilkuset euro miesięcznie dla każdego bez względu na to, czy pracuje czy nie. Dokładnie w takiej kolejności. Tak przynajmniej wynika z dotychczasowych rezultatów wielkiego eksperymentu niemieckiego rządu, który trwa od kilku dni w Internecie.
Idea jest prosta. Rząd chce nie tylko wiedzieć, co myślą obywatele, ale pragnie ich także namówić do zgłaszania propozycji. W tym celu powstała platforma internetowa, gdzie każdy – i to anonimowo – zgłaszać może swe pomysły, jak rządzić państwem. Zostaną one następnie opracowane przez specjalny zespół ekspertów, wydane w formie książkowej w ogromnym nakładzie i przedstawione oficjalnie rządowi. W międzyczasie odbędą się wielkie konferencje z udziałem autorów propozycji i pani kanclerz.
Islam i trawka
Same propozycje dotyczyć mogą trzech dziedzin: „Jak chcemy wspólnie żyć?", „Jak chcemy się uczyć?", i „Z czego chcemy żyć?". W pierwszej kategorii najwięcej propozycji dotyczyło organizacji otwartej dyskusji na temat islamu oraz legalizacji konopi indyjskich. W drugiej absolutny rekord biją pomysły wprowadzenia demokracji bezpośredniej za pomocą darmowych programów (open source), jak np. Adhocracy czy Liquide Feedback, umożliwiających publiczne głosowanie nad określonym pomysłem. Byt materialny rząd powinien zapewnić zaś obywatelom, wprowadzając model tzw. dochodu podstawowego.
– Część społeczeństwa marzy od dawna o komunizmie i nie jest to żadną tajemnicą – ocenia dla „Rz" politolog Werner Patzelt. Jego zdaniem cały pomysł można by porównać do obecnej sytuacji Greków, którzy mogą liczyć na to, że wcześniej czy później żyć będą na koszt podatników niemieckich. To oczywiście niesmaczny żart, ale nie jest nim bynajmniej sama idea dochodu podstawowego, czyli pieniędzy dla każdego według potrzeb.
Kilka lat temu zaprezentował tę ideę ówczesny premier Turyngii Dieter Althaus z CDU, powołując się na słynnych ekonomistów, w tym Miltona Friedmana. Fundacja Konrada Adenauera, think tank CDU, zleciła nawet renomowanym instytutom gospodarczym przedstawienie obszernych ekspertyz. Wynikało z nich, że w obecnych warunkach próba realizacji tej idei to czysta utopia. Mimo to żyje nadal. Dwa lata temu zajmowała się nią nawet z urzędu jedna z komisji Bundestagu na wniosek 51 tys. obywateli, którzy złożyli odpowiednią petycję.