To efekt fatalnego stanu stosunków polsko-litewskich oraz gwałtownego zmniejszenia szans na rychłe zbliżenie Ukrainy z Unią Europejską. – Kijów przestał też oficjalnie wyrażać chęć wejścia do NATO, jak więc w tej sytuacji budować wspólną brygadę – usłyszała „Rz" od osoby zbliżonej do kręgów polskiej dyplomacji. – Musimy dokładniej przyjrzeć się tej sprawie – powiedziano nam. A proszący o zachowanie anonimowości polityk stwierdził: „Litwini chcieliby, byśmy ich bronili. A oni w zamian lituanizowaliby Polaków". Nieoficjalnie wiadomo jednak, że polscy wojskowi nie chcieliby rezygnować z tego przedsięwzięcia.
– Wobec istniejących warunków politycznych jest logiczne, że tej brygady może nie być – przyznał w rozmowie z „Rz" eurodeputowany Paweł Zalewski (PO). Innego zdania jest poseł Robert Tyszkiewicz (PO). – Źle by się stało, gdyby brygada nie powstała – mówił nam. A zdaniem eurodeputowanego Pawła Kowala (PJN) sprawa jest „efektem osłabienia naszej pozycji w regionie".
– Nie mamy oficjalnych informacji od strony polskiej o planach wycofania się z tego projektu. Gdyby jednak te informacje się potwierdziły, to byłaby to smutna wiadomość – mówi „Rz" Algis Kaš?ta, poseł na Sejm litewski z ramienia współrządzącej partii Ruch Liberałów, członek parlamentarnej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. – Dotychczas polityczne aspekty naszych stosunków nie szkodziły współpracy wojskowej. Gdyby decyzja o rezygnacji ze wspólnej brygady została jednak potwierdzona, ważne jest, jakimi względami kierowała się strona polska. I na ile są one racjonalne – dodał. Polska bierze przecież udział w patrolowaniu przez NATO litewskiej przestrzeni powietrznej, bo kraj ten nie ma samolotów bojowych – i nikt nie mówi o rezygnacji Warszawy z udziału w tym przedsięwzięciu.
Jeszcze niedawno głównodowodzący litewskiej armii generał Arvydas Pocius przekonywał, że brygada „zostanie sformowana nie później niż latem 2013 roku". W mediach litewskich cytowano jego słowa, że osiągnięto porozumienie co do przyspieszenia działań dla utworzenia tej jednostki.
List intencyjny w sprawie utworzenia brygady, która byłaby wykorzystywana w międzynarodowych misjach pokojowych ONZ, UE i NATO, podpisano w listopadzie 2009 roku. Miała liczyć 4,5 tysiąca żołnierzy, a jej sztab mieściłby się w Lublinie. W mieście tym w 2011 roku zlikwidowano 3. Brygadę Zmechanizowaną. W koszarach przy ul. Radziszewskiego w Lublinie miał zostać rozlokowany sztab nowej międzynarodowej jednostki oraz batalion dowodzenia. „Dziennik Wschodni" cytował rzecznika 3. BZ kapitana Dariusza Drączkowskiego, który mówił, że „zatrudnienie znajdzie 300 z 500 stacjonujących w Lublinie żołnierzy".