Piotr Kowalczuk z Rzymu
Skazani to szwajcarski multimiliarder Stephan Schidheiny (65 l.) i belgijski arystokrata Louis de Cartier (91 l.). Otrzymali kary 16 lat więzienia. Sąd uznał, że odpowiadają za spowodowanie katastrofy ekologicznej (zanieczyszczenie środowiska azbestem) i umyślne zaniedbanie ochrony pracowników w dwóch fabrykach koncernu w Casale Monferrato i Cavagnolo w Piemoncie. Ofiary i ich rodziny otrzymają wysokie odszkodowania.
Rakotwórczy azbest
Adwokaci skazanych tłumaczyli, że w latach 70. i 80. nikt o szkodliwości azbestu nie wiedział.
Eternit produkował we Włoszech materiały budowlane zawierające rakotwórczy azbest od 1966 r. do 1986 r., a o szkodliwości azbestu wiadomo co najmniej od 1976 r., choć pierwsze wzmianki o tym pochodzą z początku XX wieku. Wchłaniane do płuc włókienka azbestu, podobne do włosa, ale 1300 razy mniejsze, wywołują, nierzadko dopiero po 30 – 40 latach, równoznacznego z wyrokiem śmierci, międzybłonnika opłucnej. W ten sposób zmarło już 1500 osób w samym Casale (36 tys. mieszkańców), gdzie o nieistniejącej od lat fabryce dziś mówi się Auschwitz, a na pewną i rychłą śmierć czeka 800 dalszych ofiar azbestu.
Psychoza w Casale
Tylko w zeszłym roku w mieście zmarły z tego powodu 52 osoby, a jak przypuszczają lekarze, do 2016 r. liczba ofiar będzie rosła. Jak powiedziała Daniela De Giovanni, onkolog w miejscowym szpitalu, „w mieście panuje psychoza, zwłaszcza że co roku wykrywamy nowe przypadki. W ubiegłym aż 58. I nie ma przed tym ratunku. Zazwyczaj ludzie zapadający na raka potrafią jakoś się pogodzić z losem. Tłumaczą sobie, że to przeznaczenie. W tym przypadku dokładnie znamy przyczyny. Winni mają imię i nazwisko. To wywołuje u chorych dodatkową frustrację i bezsilną wściekłość".