Wszyscy kochają pastora Gaucka

Prezydentem RFN będzie były szef Urzędu ds. Akt Stasi Ma przywrócić godność urzędu

Aktualizacja: 20.02.2012 19:59 Publikacja: 20.02.2012 19:53

Joachim Gauck

Joachim Gauck

Foto: AFP

Nawet nie jestem umyty – tłumaczył przyszły prezydent RFN pastor Joachim Gauck brak przygotowanych tez na pierwsze spotkanie z prasą. Było to w niedzielę wieczorem. Nieco wcześniej Gauck wylądował w Berlinie, wracając z jednej ze swych licznych wypraw po Niemczech z odczytami, przemówieniami i wspomnieniami, i gdy siedział już w taksówce, kanclerz Angeli Merkel udało się do niego dodzwonić.

Wtedy się dowiedział, że pani kanclerz chętnie widziałaby swego współobywatela jeszcze z czasów NRD na stanowisku głowy państwa. Pastor pokierował więc taksówkę do urzędu kanclerskiego. Później tłumaczył mediom, że jest zaskoczony i nie przygotował przemówienia. Nikt tego zresztą nie oczekiwał.

72-letni pastor Gauck jest postacią doskonale wszystkim znaną. Zaledwie kilkanaście miesięcy temu był kandydatem na prezydenta z ramienia SPD i Zielonych. – Umiem liczyć i wiem, czego należy oczekiwać – mówił wtedy otwarcie, wiedząc doskonale, że w walce o fotel prezydenta nie ma szans na wygraną z Christianem Wulffem, premierem Dolnej Saksonii, którego wspierała Angela Merkel i jej CDU, a także bawarska CSU oraz liberałowie z FDP. Te ugrupowania dysponowały większością w Zgromadzeniu Federalnym dokonującym wyboru prezydenta i sprawa była załatwiona na długo przed samym głosowaniem. Mimo to Wulff wygrał dopiero w trzeciej turze.

– Naród chciał pastora Gaucka – komentowały ten wybór niemieckie media. Z badań opinii publicznej w przeddzień elekcji wynikało, że za pastorem opowiadało się 42 proc. obywateli – o 10 punktów procentowych więcej niż za jego przeciwnikiem. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Ponad połowa Niemców pragnie, aby Joachim Gauck został gospodarzem zamku Bellevue. – Gauck jest prezydentem serc – ogłosiła telewizja n-tv.

Jego wybór przez Zgromadzenie Federalne jest zwykłą formalnością. Będzie jedenastym prezydentem RFN i wygląda na to, że najbardziej lubianym. Jest nadal bardziej znany na wschodzie Niemiec niż na zachód od Łaby, gdzie jego nazwisko kojarzono przez lata z Urzędem ds. Akt Stasi, nazywanym nawet dzisiaj nieformalnie urzędem Gaucka (Gauck Behörde). Był jego szefem przez pierwsze dziesięć lat po zjednoczeniu Niemiec, zorganizował go od podstaw i nadał kierunek lustracji w niemieckim wykonaniu.

Sceptycznie wypowiadał się o sposobie rozliczeń z przeszłością w Polsce. – Gruba kreska oddzielająca przeszłość oraz ograniczenie dostępu do prawdy nigdy nie służą prześladowanym, lecz zawsze przedstawicielom byłego establishmentu – tłumaczył kilka lat temu w Warszawie. Za takie poglądy jest znienawidzony przez niemieckich postkomunistów.

– Jeżeli miałbym zostać prezydentem, zamierzam z pierwszą wizytą udać się do Polski – zapowiadał przed poprzednią elekcją, tłumacząc, że kocha nasz kraj za umiłowanie wolności przez Polaków. Czerpał z doświadczeń „Solidarności", w czasach gdy współorganizował ruch oporu w Rostoku, tuż przed upadkiem NRD. „Opozycja w Polsce była antykomunistyczna, a ludzie z naszego ruchu obywatelskiego dążyli – czy to z powodów ideologicznych, czy też ideowych – do przebudowy władzy i dialogu z komunistami z SED" – pisze Gauck w swej autobiografii „Winter im Sommer – Frühling im Herbst" (Zima latem, wiosna jesienią).

Joachim Gauck nie jest i nigdy nie był członkiem żadnego ugrupowania politycznego. Uchodzi za autorytet moralny, wzór uczciwości, intelektualistę, który zna siłę słowa i potrafi się nim doskonale posługiwać. Nie brakuje głosów, iż jego niezależność może  się okazać kłopotliwa dla kanclerz Angeli Merkel.

– Gauck zdaje sobie doskonale sprawę, jaką rolę odgrywa prezydent, i nie ma obaw, że będzie się mieszał do bieżącej polityki, którą kształtuje niepodzielnie kanclerz – przekonuje „Rz" prof. Werner Patzelt, politolog zbliżony do CDU.

Nawet nie jestem umyty – tłumaczył przyszły prezydent RFN pastor Joachim Gauck brak przygotowanych tez na pierwsze spotkanie z prasą. Było to w niedzielę wieczorem. Nieco wcześniej Gauck wylądował w Berlinie, wracając z jednej ze swych licznych wypraw po Niemczech z odczytami, przemówieniami i wspomnieniami, i gdy siedział już w taksówce, kanclerz Angeli Merkel udało się do niego dodzwonić.

Wtedy się dowiedział, że pani kanclerz chętnie widziałaby swego współobywatela jeszcze z czasów NRD na stanowisku głowy państwa. Pastor pokierował więc taksówkę do urzędu kanclerskiego. Później tłumaczył mediom, że jest zaskoczony i nie przygotował przemówienia. Nikt tego zresztą nie oczekiwał.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017