Dyplomatyczny atak Mińska

Czy Aleksander Łukaszenko, wyrzucając ambasadorów chce poprawić notowania w Moskwie

Aktualizacja: 28.02.2012 20:27 Publikacja: 28.02.2012 19:28

Leszek Szerepka jest ambasadorem Polski na Białorusi od ponad roku

Leszek Szerepka jest ambasadorem Polski na Białorusi od ponad roku

Foto: PAP

Do białoruskiego MSZ wezwanych zostało dwoje dyplomatów. Ambasador Polski Leszek Szerepka oraz szefowa przedstawicielstwa Unii Europejskiej Maira Mora. Gdy wyszli, okazało się, że w tym gmachu mogą ponownie pojawić się nieprędko. Ministerstwo odwołało bowiem „na konsultacje" ambasadorów Białorusi w Polsce i UE, i „zaproponowało", by na takie same „konsultacje" udali się do siebie ambasadorzy Szerepka i Mora. W języku dyplomatycznym wyjazd „na konsultacje" oznacza poważne pogorszenie stosunków.

Kraje UE na znak solidarności wycofają swych ambasadorów z Mińska - poinformowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Rzecznik białoruskiego MSZ Andriej Sawinych wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że poniedziałkowa „decyzja Rady UE (o poszerzeniu sankcji wobec Białorusi – red.) świadczy, iż UE kontynuuje politykę otwartej presji. W odpowiedzi strona białoruska zakaże wjazdu do Białorusi tym osobom z państw Unii, które wspierały wprowadzenie sankcji". W oświadczeniu jest też niesprecyzowana groźba „innych działań" dla „obrony interesów" Białorusi.

Zdaniem ekspertów i opozycyjnych polityków białoruskich decyzja MSZ jest następstwem dotychczasowych działań prezydenta Aleksandra Łukaszenki. – On rozumie politykę jako bójkę, w której silniejszy musi wygrać. Wielokrotnie nazywał polityków europejskich „słabeuszami" i chce zademonstrować, że jest od nich mocniejszy – mówił „Rz" białoruski politolog Walery Karbalewicz. Według jednego z liderów opozycyjnego Białoruskiego Frontu Narodowego Wincuka Wiaczorki Polska dawno już „awansowała" na wroga Łukaszenki numer jeden. – To iluzja, że w Mińsku są zwalczające się gołębie i jastrzębie. Decyzje podejmuje jedna osoba – podkreślił w rozmowie z „Rz". Jego zdaniem wydalenie ambasadorów jest irracjonalne, bo poniedziałkowe decyzje UE w sprawie sankcji są niekonsekwentne i „dyskredytują politykę unijną".

Niewykluczone, że Łukaszence chodzi też o pokazanie kandydującemu na prezydenta Rosji Władimirowi Putinowi, iż ma w nim wiernego, antyzachodniego sojusznika. – Trwa „miesiąc miodowy" Mińsk – Moskwa, a po wyborach mogłoby się to skończyć – sugeruje Wiaczorka.

Karbalewicz wskazuje zaś, że Moskwa wspiera teraz Mińsk i politycznie, i gospodarczo, a na tym białoruskiemu prezydentowi zależy najbardziej. – Na dłuższą metę kwestia stosunków z UE, w tym z Polską, będzie musiała być rozwiązana przy udziale Rosji. Kreml w ten sposób wzmocni swoją pozycję tak wobec Mińska, jak i Warszawy oraz Brukseli – powiedziała „Rz" Olga Abramowa, w przeszłości uznawana za polityka liberalnego skrzydła obozu Łukaszenki.

Warszawa na wieści z Mińska zareagowała zdecydowanie.

– Naturalną reakcją jest chyba wyjazd naszego ambasadora z Mińska. Nie chcę teraz improwizować, ale wiadomo, że dyplomacja przewiduje działania, więc nie sądzę, żeby tutaj było inaczej – powiedział na zaimprowizowanej konferencji prasowej premier Donald Tusk.

Szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Grzegorz Schetyna (PO) podkreślił zaś, że „liczymy na solidarność i głos UE, na oświadczenie lady Ashton w tej sprawie, ale także na solidarność ambasadorów krajów Unii", którzy jego zdaniem również powinni Białoruś opuścić. – Tak jak jesteśmy solidarni wszyscy z Białorusinami, z tymi, którzy siedzą w więzieniach, którzy tam mieszkają i są represjonowani, tak kraje UE powinny być solidarne z ambasadorami Polski i UE – cytował Schetynę PAP (wypowiedź sprzed decyzji ogłoszonej przez Ashton).

– To bezprecedensowe posunięcie. Ale jak się chce kraj zamienić w obóz koncentracyjny, to jest tam miejsce tylko dla strażników i więźniów – mówił w rozmowie z „Rz" wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Robert Tyszkiewicz (PO). Jego zdaniem następstwem będzie próba twardego policzenia się Łukaszenki z opozycją – i to niedługo przed wyborami parlamentarnymi w tym kraju. – Nie możemy się poddać szantażowi – wskazał.

Eurodeputowany Paweł Kowal (PJN) uważa, że Polska powinna wykorzystać tę sytuację do przekonania UE, by prowadziła bardziej konsekwentną politykę wobec Białorusi. – Nie można co dwa lata ogłaszać ocieplenia z Mińskiem, a potem się z tego wycofywać. Niektóre państwa Unii prowadzą bardzo chwiejną politykę – podkreślił w rozmowie z „Rz".

Opinie dla „Rzeczpospolitej"

Anatol Lebiedźka

jeden z liderów białoruskiej opozycji

Oświadczenie białoruskiego MSZ, mówiąc językiem wojskowym, oznacza wypowiedzenie wojny Unii Europejskiej i Polsce, przeciwko którym „działania bojowe" w postaci ataków propagandowych i wrogiego traktowania polityków toczą się już od dłuższego czasu. Choć formalnie wyrzucenie ambasadorów jest reakcją na sankcje Unii, chorobliwa reakcja może zaszkodzić reżimowi Aleksandra Łukaszenki. Zaogniając konflikt z Europą, Łukaszenko może spowodować wprowadzenie bolesnych sankcji gospodarczych. W ten sposób spali ostatnie mosty i ostatecznie skaże się na łaskę Kremla. Być może po dzisiejszym emocjonalnym wybuchu jutro Łukaszenko uświadomi sobie zagrożenia, jakie niesie dla niego rola wasala Moskwy, i złagodzi kurs.

—not. a.pis.

Jerzy Buzek

były przewodniczący Parlamentu Europejskiego

Po tym, co Łukaszenko zrobił ponad rok temu (czystki opozycji po wyborach – red.), można się po nim spodziewać wszystkiego. Musimy być przygotowani na to, że jego reakcje są krańcowe. Wyrzuceni zostali ambasadorowie UE i Polski, bo te strony najgłośniej upominały się o prawa człowieka i domagały zmiany sytuacji na Białorusi. Temu krajowi grozi katastrofa gospodarcza. I Łukaszenko będzie się musiał zdecydować. Czy chce współpracować z Zachodem, przestrzegając naszych praw podstawowych? Czy też chce podporządkować się Rosji, za cenę m.in. oddania jej aktywów energetycznych i uczestnictwo w nowym rodzaju sojuszu wschodniego pod egidą Putina. Każdy ruch ze strony dyktatora jest możliwy, to jest człowiek nieprzewidywalny.

—not. a.sł.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1168
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1167
Świat
Ilu rosyjskich żołnierzy zginęło w 2024 roku? Rekordowe dane
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1166
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1165
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku