Prokuratura zarzuca Davide,owi Boniemu, szefowi Rady Regionu Lombardii, że w latach 2008 – 2010, gdy był radnym odpowiedzialnym za budownictwo, otrzymywał od przedsiębiorców łapówki w zamian za zezwolenie na budowę centrów handlowych, parkingów i osiedli. Część uzyskanych w ten sposób pieniędzy (ponad milion euro) miał wpłacić na konto swojej partii Ligi Północnej.

Z pięcioosobowego prezydium Rady tylko jednemu członkowi nie postawiono zarzutów. Jeden wiceprzewodniczący wyszedł właśnie z aresztu i czeka na proces, drugi będzie odpowiadał z wolnej stopy, a inny członek prezydium został aresztowany w połowie stycznia i siedzi nadal. Reprezentują Ligę Północną, Lud Wolności byłego premiera Silvia Berlusconiego i lewicową Partię Demokratyczną. Padły zarzuty o korupcję, pozorowane bankructwo i nielegalne finansowanie partii politycznych.

Wszyscy zdaniem prokuratury czerpali profity, wykorzystując swoje stanowiska. Jak zeznał przyciśnięty przez śledczych do muru pośrednik między Bonim a przedsiębiorcami, architekt Michele Ugliola, zezwolenie na budowę centrum handlowego w Albuzzano kosztowało 800 tys. euro. Te i inne łapówki dostarczane były w gotówce albo wpłacane na konto specjalnie w tym celu stworzonej przez Ugliolę firmy konsultingowej. Przyjmowały też formę wysokich opłat za nieistniejące projekty, fikcyjne porady i konsultacje. Architekt twierdzi, że osobiście wręczał regionalnym politykom różnych partii koperty z gotówką. Mówi o wielu milionach euro. Regionalny radny Ligi Północnej Marco Paoletti potwierdził część tych rewelacji.

Włosi odnoszą wrażenie, że historia zatoczyła koło. 20 lat temu policja skarbowa złapała ważnego polityka partii socjalistycznej Maria Chiesę na przyjęciu stosunkowo skromnej łapówki (7 mln lirów) od właściciela firmy sprzątalniczej.

Dało to początek ogromnemu śledztwu „Czyste ręce", które wykazało ponad wszelką wątpliwość, że wszystkie włoskie partie polityczne (poza neofaszystami) od lat finansowały swoją działalność z łapówek przedsiębiorców w zamian za kontrakty. Płacili wszyscy z koncernem Fiata włącznie. W sumie skazano blisko 1300 osób. W efekcie runął system polityczny Włoch. Przestała istnieć rozdająca karty w powojennych Włoszech potężna Chadecja, socjalistyczny premier Bettino Craxi zbiegł do Tunezji, a powstała w ten sposób próżnia wessała na scenę polityczną Berlusconiego i Umberta Bossiego z jego Ligą Północną.

Antonio Di Pietro, obecnie szef populistycznej partii Włochy Wartości, a w latach 90. prokurator i sędzia śledczy „Czystych rąk", twierdzi, że niewiele się od tamtych czasów zmieniło. Jego zdaniem teraz politycy kradną mądrzej i w sporej części do własnej kieszeni, a przedtem kradli dla partii, niejako dla idei.

Korespondencja z Rzymu