Międzynarodowy biznes postanowił zjednoczyć siły w walce z władzami jednej z największych gospodarek świata. Indyjskie władze chcą bowiem ściągać podatki od zagranicznych inwestycji, a prawo może działać nawet pół wieku wstecz. Nowelizacja ustawy podatkowej z 1962 roku jest już gotowa, a parlament ma nad nią głosować pod koniec kwietnia.
Organizacje biznesowe zrzeszające 250 tys. firm z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i Japonii w liście do premiera Manmohana Singha ostrzegają, że takie przepisy będą ekonomicznym samobójstwem i zatrzymają napływ zagranicznych inwestycji.
„Ta nagła i bezprecedensowa decyzja podważa zaufanie do decyzji indyjskiego rządu dotyczących zagranicznych inwestycji i podatków. Jej rezultatem jest powszechna analiza zysków i strat wynikających z inwestowania w Indiach" – napisano w liście.
Przegrany spór
Nowe przepisy to reakcja na przegrany przez indyjskie władze spór z największą na świecie firmą telekomunikacyjną Vodafone. W 2007 roku zarejestrowana w Holandii spółka odkupiła od chińskiej firmy telekomunikacyjnej Hutchison Whampoa jej indyjskie aktywa, które były zarejestrowane jako odrębna spółka na Kajmanach.
Wartość transakcji przekroczyła 11 miliardów dolarów. Indyjscy politycy uznali to za skandaliczną próbę ominięcia podatków i zażądali 2,2 miliarda dolarów. Wraz z karnymi odsetkami firma miałaby zapłacić nawet 4 miliardy dolarów.