Koran dla każdego obywatela

Radykalna sekta islamska rozdaje bezpłatnie egzemplarze Koranu, wywołując nerwowe reakcje polityków

Publikacja: 17.04.2012 01:15

Koran sprzedawany bezpłatnie na ulicach miast

Koran sprzedawany bezpłatnie na ulicach miast

Foto: AFP

Akcja wydaje się niewinna, jednak budzi w Niemczech ogromne emocje. W trzydziestu niemieckich miastach pojawiły się stoiska, na których zalegają sterty egzemplarzy Koranu. Po niemiecku oczywiście. Wręczają je przechodniom brodaci, ubrani w białe abaje, młodzi mężczyźni. Są członkami ortodoksyjnej sekty islamu „Prawdziwa wiara". To jeden z odłamów salafizmu, fundamentalistycznego kierunku islamu postulującego powrót do pierwotnej formy wiary. – Rozpowszechniliśmy już 300 tysięcy egzemplarzy. Naszym celem jest zaopatrzenie w Koran każdego gospodarstwa domowego – mówią organizatorzy akcji. Prowadzona jest ona także w Austrii i Szwajcarii. Jej oficjalnym celem jest propagowanie wiary, co mieści się jak najbardziej w konstytucyjnym prawie do swobody wyznania.

Jednak niemieccy politycy biją na alarm. – To są niebezpieczni ekstremiści i wrogowie konstytucji – mówi znany polityk CSU Hans-Peter Uhl. Podobne opinie wygłaszają przedstawiciele innych partii. Minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii domaga się podjęcia działań prewencyjnych. Niemieckie media ostrzegają obywateli przed salafitami, cytując obficie dane Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu.

Obserwuje on salafitów od dawna i nie ma złudzeń, że jest to radykalna sekta zbliżona w swych poglądach do al Kaidy, ziejąca nienawiścią do zachodniej cywilizacji i pragnąca narzucić światu swą wizję islamu drogą przemocy. Zdaniem kontrwywiadu w Niemczech działa 3 – 5 tysięcy salafitów.

– Można mieć oczywiście zastrzeżenia do niektórych zwolenników salafizmu, ale w państwie prawa nie sposób zakazać dystrybucji Koranu, podobnie zresztą jak i Biblii – tłumaczy „Rz" Ali Kizylkaya, szef Centralnej Rady Muzułmańskiej w Niemczech.

Gwiazdą w środowisku niemieckich salafitów jest były bokser i młodzieżowy mistrz RFN Pierre Vogel. To Niemiec bez imigracyjnych korzeni. W wieku 22 lat przeszedł na islam. Dzisiaj ma 33 lata i jest popularnym imamem. Na organizowane przez niego zjazdy przybywają zwolennicy, których samochody są nierzadko wyposażone w tablice rejestracyjne HAM-ZA 911. Abu Hamza, to islamskie imię Vogela, a liczba 911 to inaczej 9/11: nawiązuje do daty zamachów al Kaidy.

Vogel nie czyni tajemnicy ze swych poglądów, oskarżając Zachód o „holokaust na muzułmanach", sprzyjanie amerykańsko-żydowskiej konspiracji i sianie nienawiści do muzułmanów.

Jego zwolennicy to najczęściej młodzi muzułmanie, drugie i trzecie pokolenie imigrantów. Oni coraz częściej stają się wyznawcami ortodoksyjnego islamu i są zdecydowanie bardziej religijni niż ich rodzice czy dziadkowie. W 2009 roku 75 procent młodych muzułmanów o tureckich korzeniach oceniło stopień swej religijności jako wysoki. Dziewięć lat wcześniej takie same oceny przedstawiały dwie trzecie młodych Turków.

– Nie można z tego wyciągać wniosków o zależności pomiędzy stopniem religijności a gotowością do użycia siły w imię islamu – ostrzega w rozmowie z „Rz" Dirk Halm z Centrum Badań Tureckich w Essen.

– Nie widzę żadnego zagrożenia dla porządku konstytucyjnego RFN ze strony muzułmanów – zapewnia „Rz" prof. Werner Schiffauer, badacz środowisk muzułmańskich. Stwierdza zanik atrakcyjności tradycyjnego, konserwatywnego islamu. W to miejsce pojawiają się zarówno prądy liberalne, jak i neokonserwatywne oparte m.in. na salafizmie. To jednak margines całej liczącej prawie cztery miliony członków społeczności muzułmańskiej w Niemczech. Zdaniem Schiffauera politycy i media po prostu dmuchają na zimne.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.jendroszczyk@rp.pl

Akcja wydaje się niewinna, jednak budzi w Niemczech ogromne emocje. W trzydziestu niemieckich miastach pojawiły się stoiska, na których zalegają sterty egzemplarzy Koranu. Po niemiecku oczywiście. Wręczają je przechodniom brodaci, ubrani w białe abaje, młodzi mężczyźni. Są członkami ortodoksyjnej sekty islamu „Prawdziwa wiara". To jeden z odłamów salafizmu, fundamentalistycznego kierunku islamu postulującego powrót do pierwotnej formy wiary. – Rozpowszechniliśmy już 300 tysięcy egzemplarzy. Naszym celem jest zaopatrzenie w Koran każdego gospodarstwa domowego – mówią organizatorzy akcji. Prowadzona jest ona także w Austrii i Szwajcarii. Jej oficjalnym celem jest propagowanie wiary, co mieści się jak najbardziej w konstytucyjnym prawie do swobody wyznania.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021