W marcowym badaniu, w którym nie uwzględniono brytyjskich wyborców (Wielka Brytania miała wyjść z UE najpierw 29 marca, a potem 12 kwietnia lub 22 maja - przed wyborami do PE; ostatecznie jednak datę brexitu przesunięto na 31 października), frakcje eurosceptyczne w PE miały gromadzić 13 proc. wszystkich europosłów. Teraz, po uwzględnieniu Brytyjczyków, udział eurosceptyków w PE ma wzrosnąć do 14,3 proc.
Udział Wielkiej Brytanii w wyborach odbywających się w całej UE między 23 a 26 maja będzie oznaczać - jak wskazuje badanie - że Europa Narodów i Wolności, w skład której wchodzi Liga Matteo Salviniego, uzyska 8,3 proc. mandatów w PE, a nie - jak w prognozie z marca - 8,7 proc.
Lepsze wyniki uzyskają natomiast Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy - grupa w skład której wchodzi PiS: w kwietniowym badaniu uzyskują oni 8,8 proc. miejsc, a nie 7,5 proc., jak w badaniu z marca. Do tej grupy wejdą brytyjscy torysi.
Z kolei Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej, w skład której wchodzi dziś Partia Niepodległości Wielkiej Brytanii, uzyskuje w kwietniowym badaniu 6 proc. mandatów, a nie - jak w marcu - 4,3 proc.
Największą frakcją w PE pozostanie Europejska Partia Ludowa, która uzyska 24 proc. mandatów (w marcu - 26,7 proc.).