Polityczna wolta Netanjahu

W Izra­elu po­wstał rząd jed­no­ści na­ro­do­wej. Czy to ozna­cza, że pań­stwo ży­dow­skie szy­ku­je się na woj­nę z Ira­nem

Publikacja: 08.05.2012 20:25

Polityczna wolta Netanjahu

Foto: AFP

„Ben­ia­min Ne­tan­ja­hu stał się kró­lem izra­el­skiej po­li­ty­ki" – na­pi­sał wczo­raj czo­ło­wy dzien­nik „Ha­arec". I miał ra­cję. Po pierw­sze pre­mier po­ka­zał bo­wiem, że w po­li­tycz­nej grze nie ma so­bie rów­nych. Jesz­cze dzień wcze­śniej wy­da­wa­ło się, że je­go dni ja­ko sze­fa rzą­du są po­li­czo­ne i już nic nie jest w sta­nie go ura­to­wać. Mniej­sze pra­wi­co­we par­tie, któ­re two­rzą ko­ali­cję z Li­ku­dem, za­gro­zi­ły bo­wiem, że wyj­dą z rzą­du.

Po­szło o pra­wo ze­zwa­la­ją­ce mło­dym re­li­gij­nym Ży­dom uni­ka­nia służ­by woj­sko­wej, któ­re Li­kud pre­mie­ra Ne­tan­ja­hu chciał wresz­cie oba­lić. W efek­cie na­stą­pił tak ostry kon­flikt we­wnątrz ko­ali­cji, że dal­sze pra­ce rzą­du sta­ły się wręcz niemoż­li­we. Przy­spie­szo­ne wy­bo­ry mia­ły się od­być we wrze­śniu i – we­dług son­da­ży – Li­kud mógł­by w nich li­czyć na zdo­by­cie za­le­d­wie jed­nej czwar­tej man­da­tów w Knese­cie. A więc nie­co mniej, niż po­sia­da obec­nie.

Wczo­raj, gdy ogło­szo­no, że do ko­ali­cji przy­stą­pi­ła cen­tro­wa par­tia Ka­di­mia, sy­tu­acja zmie­ni­ła się o 180 stop­ni. Oczy­wi­ście w no­wej sy­tu­acji żad­nych przy­spie­szo­nych wy­bo­rów nie bę­dzie. Ne­tan­ja­hu bę­dzie mógł te­raz spo­koj­nie do­trwać do koń­ca ka­den­cji, któ­ra upły­wa w 2013 ro­ku. Okre­śle­nie Ne­tan­ja­hu „kró­lem izra­el­skiej po­li­ty­ki" jest jed­nak traf­ne rów­nież dla­te­go, że uzy­skał wy­jąt­ko­wo moc­ne wspar­cie par­la­men­tar­ne.

Mo­że te­raz bo­wiem li­czyć na  94 ze 120 po­słów do Knesetu (Ka­di­ma to naj­sil­niej­sza frak­cja, ma­ją­ca 28 man­da­tów).  – W efek­cie po­wsta­ła wła­śnie jed­na z naj­więk­szych ko­ali­cji w hi­sto­rii na­sze­go pań­stwa. Od wczo­raj Izra­el nie­wie­le róż­ni się od Sy­rii – żar­tu­je w roz­mo­wie z „Rz" zna­na pu­bli­cyst­ka „Ha­arec" Li­li Ga­li­li. – Ne­tan­ja­hu zy­skał cał­ko­wi­tą kon­tro­lę nad sy­tu­acją. So­jusz z Ka­di­mą nie uczy­ni je­go rzą­du lep­szym, ale na pew­no sil­niej­szym – do­da­ła.

Na mo­cy umo­wy ko­ali­cyj­nej szef Ka­di­my Szaul Mo­faz zo­sta­nie wi­ce­pre­mie­rem, je­go for­ma­cja mo­że za­pew­ne li­czyć rów­nież na wiele in­nych in­trat­nych sta­no­wisk. Na ra­zie wia­do­mo, że otrzyma szefostwo kilku kluczowych komitetów parlamentarnych. W za­mian Mo­faz za­po­wie­dział, że po­prze pro­jekt zmia­ny pra­wa do­ty­czą­ce­go re­li­gij­nych Ży­dów w wie­ku po­bo­ro­wym oraz dzia­ła­nia Ne­tan­ja­hu zmie­rza­ją­ce do osią­gnię­cia po­ro­zu­mie­nia z Pa­le­styń­czy­ka­mi.

Naj­waż­niej­szą spra­wą, z ja­ką bę­dzie mu­siał się zmie­rzyć rząd jed­no­ści na­ro­do­wej, jest jed­nak pra­cu­ją­cy nad bu­do­wą bro­ni nu­kle­ar­nej Iran. Czy de­cy­zja Ne­tan­ja­hu i Mo­fa­za zwią­za­na jest z izra­el­ski­mi pla­na­mi wo­bec te­go pań­stwa? – Je­że­li w Izra­elu po­wsta­je rząd jed­no­ści na­ro­do­wej, to wia­do­mo, że kraj szy­ku­je się na woj­nę al­bo na pod­pi­sa­nie po­ko­ju. Miej­my na­dzie­ję, że w tym przy­pad­ku cho­dzi o to dru­gie – uwa­ża Li­li Ga­li­li.

Zda­niem izraelskiego po­li­to­lo­ga Mor­de­cha­ja Ke­da­ra Ka­di­ma i tak jed­nak po­par­ła­by Ne­tan­ja­hu, gdy­by ten zde­cy­do­wał się na za­ata­ko­wa­nie Ira­nu. – W Izra­elu ma­my ta­ką za­sa­dę. Mo­że­my się kłó­cić na co ­dzień, ale gdy roz­po­czy­na się woj­na, opo­zy­cja koń­czy wszel­kie spo­ry z rzą­dem – po­wie­dział „Rz" Ke­dar. Je­go zda­niem naj­waż­niej­szym skut­kiem wej­ścia Ka­di­my do ko­ali­cji bę­dzie więc prze­su­nię­cie ca­łe­go rzą­du w kie­run­ku cen­trum.

– Do tej po­ry skraj­ne pra­wi­co­we par­tie wcho­dzą­ce w skład ko­ali­cji wie­dzia­ły, że są ję­zycz­kiem u wa­gi, i mo­gły szan­ta­żo­wać rząd. Te­raz ich ce­na znacz­nie spa­dła. Ne­tan­ja­hu ich już nie po­trze­bu­je i te­raz to one bę­dą za­bie­ga­ły o je­go wzglę­dy, a nie od­wrot­nie – uwa­ża Ke­dar.

„Ben­ia­min Ne­tan­ja­hu stał się kró­lem izra­el­skiej po­li­ty­ki" – na­pi­sał wczo­raj czo­ło­wy dzien­nik „Ha­arec". I miał ra­cję. Po pierw­sze pre­mier po­ka­zał bo­wiem, że w po­li­tycz­nej grze nie ma so­bie rów­nych. Jesz­cze dzień wcze­śniej wy­da­wa­ło się, że je­go dni ja­ko sze­fa rzą­du są po­li­czo­ne i już nic nie jest w sta­nie go ura­to­wać. Mniej­sze pra­wi­co­we par­tie, któ­re two­rzą ko­ali­cję z Li­ku­dem, za­gro­zi­ły bo­wiem, że wyj­dą z rzą­du.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019