Nasila się spór wokół planowanego na niedzielę powtórnego pochówku zmarłego w 1953 r. emigracyjnego pisarza Józsefa Nyirő. Urodził się on w należącym dziś do Rumunii Siedmiogrodzie, dlatego jego doczesne szczątki miałyby spocząć w mieście Odorheiu Secuiesc (węg. Székelyudvarhely). Urnę z prochami oraz uczestników uroczystości miał już w czwartek przewieźć specjalny Pociąg Pielgrzymki Błogosławionej Matki Boskiej, ale dyrekcja rumuńskich kolei nie wydała zgody na jego wjazd. Władze rumuńskie początkowo zachowywały wstrzemięźliwość, choć dawały do zrozumienia, że „liczą na zmianę planów". Pod koniec tygodnia stanowisko Bukaresztu uległo usztywnieniu, a policja zaczęła przeszukiwać samochody przekraczające węgiersko-rumuńską granicę, a nawet plebanie w miejscowościach zamieszkałych przez Seklerów (węgierska mniejszość etniczna w Siedmiogrodzie). Poszukiwano urny, do przewozu której wymagana jest zgoda konsularna, a tej nie wydano.
Za pomysłodawcę sprowadzenia prochów Nyirő z Madrytu na Węgry, a potem pochowania ich w rodzinnym Siedmiogrodzie uchodzi przewodniczący parlamentu węgierskiego László Kövér. Uroczystości organizuje kancelaria parlamentu wraz z działającą w Rumunii Węgierską Partią Obywatelską. Nie wszyscy rumuńscy Węgrzy są zachwyceni tą inicjatywą – druga z węgierskich partii, Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii, jest jej przeciwna.
Problemem jest życiorys Józsefa Nyirő. Nie był on pisarzem wybitnym, choć w pamięci Węgrów zapisał się jako piewca swoich stron ojczystych. Ostatnio kilka utworów Nyirő weszło nawet do spisu lektur w węgierskich szkołach. Niestety znacznie słabiej zapamiętana została nad Dunajem jego działalność polityczna, a ta w żaden sposób nie daje powodów do pośmiertnej chwały. Sympatyzujący z nazistami
Nyirő redagował w czasie wojny pismo „Węgierska Siła", a w 1941 r. został posłem do parlamentu. Z mandatu nie zrezygnował, kiedy w 1944 r. władzę w kraju przejęli pod kuratelą Niemców węgierscy faszyści (Strzałokrzyżowcy). Wytrwał u boku ich przywódcy Ferenca Szálasiego aż do samego końca wojny, a potem uciekł do Hiszpanii.
Inicjatywa powtórnego pochówku Nyirő spotkała się na Węgrzech z krytyką nie tylko opozycji. Wielu publicystów i polityków uważa, że w ten sposób utrwalany jest stereotyp nacjonalistycznych i rewizjonistycznych Węgrów angażujących się w niepotrzebne spory z sąsiadami. W Rumunii problemów z 1,5 milionową mniejszością węgierską i tak nie brak.