Rzeź syryjskich dzieci

Masakra w mieście Hula to najkrwawszy epizod wojny w Syrii. Czy doprowadzi do obalenia reżimu?

Publikacja: 27.05.2012 20:22

Zdjęcia ułożonych w rzędy zmasakrowanych zwłok, w tym 32 dzieci, które nie miały nawet 10 lat, wywoł

Zdjęcia ułożonych w rzędy zmasakrowanych zwłok, w tym 32 dzieci, które nie miały nawet 10 lat, wywołały szok na całym świecie

Foto: AFP

Atak na miasto Hula, jeden z ośrodków buntu przeciwko reżimowi prezydenta Baszara Asada, rozpoczął się od artyleryjskiego ostrzału w piątek po południu. Kiedy w sobotę rano bombardowanie ustało, na miejsce wyruszyła grupa obserwatorów ONZ. Widok, jaki zastała, był wstrząsający.

Wśród ruin znaleziono ponad 100 ciał starców, kobiet i dzieci. Obrażenia wskazywały, że większość ofiar nie zginęła w wyniku ostrzału artylerii, tylko została zamordowana z zimną krwią. Zabito je strzałami z bliskiej odległości, a niektórym poderżnięto gardła. Zdjęcia ułożonych w rzędy zmasakrowanych zwłok, w tym 32 dzieci, które nie miały nawet dziesięciu lat, wywołały szok na całym świecie.

Rząd: to terroryści

Zdaniem opozycji rzeź to dzieło prorządowych bojówek Szabiha, które reżim od dekad wykorzystuje do zastraszania społeczeństwa. Uzbrojone gangi były wykorzystywane m.in. do tłumienia antyrządowych protestów, które wybuchły na początku zeszłego roku, zanim przeciwko demonstrantom skierowano regularną armię.

Syryjskie władze twierdzą jednak, że to nie one odpowiadają za masakrę. „Zbrodni dopuścili się terroryści. Zastrzelone zostały kobiety, dzieci i osoby starsze. Tak nie postępuje bohaterska armia syryjska" – powiedział rzecznik syryjskiego MSZ Dżihad Magdissi. Władze w Damaszku zaprzeczają też, że armia przeprowadziła atak artyleryjski na miasto. Ich zdaniem to terroryści zdetonowali bomby, aby upozorować atak. Zgodnie z wersją władz w Damaszku opozycję wspierają islamscy ekstremiści, którzy nie przebierają w środkach, aby przejąć władzę. To oni mieli stać za serią zamachów bombowych w syryjskiej stolicy na początku maja, w których zastosowano taktykę rodem z Iraku.

Syryjski reżim może wciąż liczyć na sojuszników, którzy podzielają jego argumenty. Większość państw odpowiedzialnością za masakrę obciąża jednak reżim Asada.

„To szokujące i oburzające, że syryjski reżim nie położył kresu brutalnej przemocy wobec własnych obywateli. Odpowiedzialni za tę zbrodnię powinni zostać ukarani" – grzmiał szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle.

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague wezwał ONZ i Unię Europejską do zdecydowanej odpowiedzi. Na nadzwyczajnym posiedzeniu mają się spotkać ministrowie Ligi Arabskiej. Kuwejt, który stoi na czele organizacji, wezwał wspólnotę międzynarodową, by wywiązała się ze swojego obowiązku i wstrzymała rozlew krwi w Syrii. W poniedziałek do Syrii ma się udać specjalny wysłannik ONZ i Ligii Arabskiej Kofi Annan, który przekonał w kwietniu walczące strony do zawarcia rozejmu. Opozycja już zapowiedziała, że zrywa porozumienie. W weekend znowu zamieszki wybuchły w kilku miastach.

Czy świat się obudzi

Masakry cywilów pomagały w przeszłości przełamać obojętność świata wobec konfliktów. Po ludobójstwie w Srebrenicy, jakiego w połowie lat 90. serbskie wojska dopuściły się na muzułmanach, NATO zdecydowało się na interwencję. W zeszłym roku groźba ataku libijskich wojsk na miasto Bengazi wystarczyła, by ONZ wprowadziła strefę zakazu lotów nad Libią, która była pierwszym krokiem do obalenia reżimu Muammara Kaddafiego. Czy podobnie będzie teraz w Syrii, gdzie od początku zeszłego roku zginęło już 12 tys. ludzi?

– Doszło do straszliwej masakry, ale przełamanie impasu wokół Syrii będzie bardzo trudne – ocenia w rozmowie z „Rz" dr Wafik Moustafa z brytyjskiego ośrodka Conservative Arab Network. Jego zdaniem większość krajów chce pozbawić władzy Baszara Asada, ale w sposób kontrolowany.

– Preferowany scenariusz to utworzenie rządu tymczasowego, który wypracowałby kompromis między głównymi grupami etnicznymi i religijnymi. Zapobiegłoby to rozlaniu się wojny na tle religijnym na inne państwa regionu i powstrzymałoby rozpad kraju – mówi dr Moustafa.

Kluczem do takiego rozwiązania jest Rosja – główny sojusznik reżimu, który zarabia na eksporcie broni do Syrii, a dzięki dzierżawie portu w Tartusie zyskuje dostęp do Morza Śródziemnego. Kreml nie chce wywierać zbyt dużej presji na Asada, bojąc się, że doprowadzi to do jego upadku, pozbawiając Rosję resztek wpływów na Bliskim Wschodzie. Rosyjskie władze przypominają, że kiedy poparły rezolucję ONZ w sprawie Libii, wykorzystano ją do operacji NATO, która pomogła rebeliantom obalić Kaddafiego. Brytyjski minister spraw zagranicznych poleciał wczoraj do Moskwy, aby przekonać rosyjskie władze do zmiany stanowiska.

Państwa sunnickie, zwłaszcza Arabia Saudyjska i Katar, uważają, że nie ma na co dłużej czekać i należy otwarcie rozpocząć dozbrajanie syryjskiej opozycji.

– To doprowadziłoby tylko do jeszcze większego rozlewu krwi i ofiar wśród cywilów. Poza tym nie wiadomo, czy udałoby się kontrolować konflikt i kogo by wyniósł do władzy – mówi dr Moustafa.

Atak na miasto Hula, jeden z ośrodków buntu przeciwko reżimowi prezydenta Baszara Asada, rozpoczął się od artyleryjskiego ostrzału w piątek po południu. Kiedy w sobotę rano bombardowanie ustało, na miejsce wyruszyła grupa obserwatorów ONZ. Widok, jaki zastała, był wstrząsający.

Wśród ruin znaleziono ponad 100 ciał starców, kobiet i dzieci. Obrażenia wskazywały, że większość ofiar nie zginęła w wyniku ostrzału artylerii, tylko została zamordowana z zimną krwią. Zabito je strzałami z bliskiej odległości, a niektórym poderżnięto gardła. Zdjęcia ułożonych w rzędy zmasakrowanych zwłok, w tym 32 dzieci, które nie miały nawet dziesięciu lat, wywołały szok na całym świecie.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019