Sekretarz obrony USA Leon Panetta podczas poświęconej bezpieczeństwu w Azji Południowo-Wschodniej regionalnej konferencji Dialogu Shangri-La w Singapurze oświadczył, że do roku 2020 ok. 60 proc. amerykańskich sił morskich będzie operować na Pacyfiku. Wprawdzie amerykański szef resortu obrony dodał, że „odrzuca w całości" pogląd, jakoby Stany Zjednoczone reagowały w ten sposób na rosnące zagrożenie ze strony Chin, ale eksperci ds. wojskowości i polityki regionalnej nie mają wątpliwości, że tak właśnie jest. Amerykanie chcą przede wszystkim uspokoić swoich sojuszników w regionie, zwłaszcza tych, którzy jak Tajwan albo Filipiny czują się zagrożeni szybką modernizacją Chińskiej Armii Wyzwoleńczej.
W 2012 r. wydatki Chin na zbrojenia osiągną 106,4 mld (to wzrost o 11 proc. w stosunku do roku ubiegłego). Japoński wiceminister obrony Shu Watanabe zwrócił uwagę na brak przejrzystości w chińskich danych dotyczących wydatków na wyposażenie armii. Podobną opinię wyraził amerykański senator John McCain, mówiąc, że oczekiwałby większej przejrzystości odnośnie do tego, „ile wydają, na co wydają i jaką mają strategię Chiny".
Zbrojenia Pekinu przyspieszyły po kryzysie w Cieśninie Tajwańskiej w roku 1996. Od tego czasu Chińczycy postawili na rozwój broni zaawansowanych technologicznie. Z powodu embarga na sprzedaż uzbrojenia do Chin obowiązującego w USA i UE Pekin postawił na własne konstrukcje. Od dawna istnieją podejrzenia, że dostęp do niektórych najnowszych technologii Chińczycy uzyskali poprzez szpiegostwo przemysłowe w Ameryce, Rosji i w Europie.
Amerykanów szczególnie niepokoi skonstruowanie w Chinach niewidzialnego dla radarów samolotu Chengdu J-20, a także rozwój broni rakietowych, w tym systemu SC-19 zdolnego do zestrzeliwania satelitów obserwacyjnych i rakiet Dongfeng-21D przeznaczonych do zwalczania okrętów oraz budowa nowoczesnych łodzi podwodnych klasy Yuan.
Z kolei Chiny krytykują rozbudowę amerykańskich baz wojskowych w regionie Pacyfiku (np. bazę piechoty morskiej w australijskim Darwin) i sprzedaż nowoczesnej broni Tajwanowi. Irytację Pekinu wywołują plany zakupu przez Tajwan najnowszej wersji samolotu F-16.