Jeden z liderów opozycji Szalwa Chaczapuridze oskarża władze w Tbilisi, że mimo protestów planują zbudować elektrownię atomową w regionie kraju zagrożonym trzęsieniami ziemi.

Według Chaczapuridzego, prace geologiczne zostały zakończone, a wizyta w Tbilisi wicepremiera Turcji, która zamierza zainwestować w sektor energetyczny Gruzji miliard dolarów, była związana z realizacją tego projektu.

Gruzja zaopatruje się w energię głównie z elektrowni wodnych. W zimie, gdy poziom rzek w górach opada, importuje elektryczność z kilku krajów, w tym Rosji. Nowa elektrownia miałaby uniezależnić kraj od dostaw rosyjskich.