Z Marine Le Pen nam nie pdrodze

Nawet widmo przegranej w niedzielnych wyborach parlamentarnych nie przekonuje francuskiej centroprawicy do współpracy z Frontem Narodowym

Publikacja: 14.06.2012 20:33

Z Marine Le Pen nam nie pdrodze

Foto: AFP

Przed dru­gą tu­rą fran­cu­skich wy­bo­rów par­la­men­tar­nych zwy­cię­stwo so­cja­li­stów wy­da­je się pra­wie pew­ne. Je­śli nie zdo­bę­dą sa­mo­dziel­nej więk­szo­ści w li­czą­cym 577 de­pu­to­wa­nych Zgro­ma­dze­niu Na­ro­do­wym, to mo­gą li­czyć na Zie­lo­nych. Na ra­zie kan­dy­da­ci Par­tii So­cja­li­stycz­nej ob­sa­dzi­li tyl­ko 22 miej­sca (zgod­nie z or­dy­na­cją wy­bor­czą do zwy­cię­stwa w pierw­szej tu­rze ko­niecz­ne jest prze­kro­cze­nie 50 proc. gło­sów), a ich głów­ni prze­ciw­ni­cy z pra­wi­co­wej Unii na rzecz Ru­chu Lu­do­we­go (UMP) za­le­d­wie 7.

Pra­wi­ca nie re­zy­gnu­je z wal­ki, ba­da­jąc moż­li­we ukła­dy gło­sów w po­szcze­gól­nych okrę­gach wy­bor­czych. Pro­blem jed­nak w tym, że w wie­lu wy­pad­kach ma­te­ma­ty­ka wy­bor­cza pod­po­wia­da cen­tro­pra­wi­cy współ­pra­cę ze skraj­nie pra­wi­co­wym Fron­tem Na­ro­do­wym (FN), na co kie­row­nic­two UMP nie chce przy­zwo­lić, choć aż dwie trze­cie wy­bor­ców cen­tro­pra­wi­cy nie mia­ło­by nic prze­ciw­ko ta­kim oka­zjo­nal­nym so­ju­szom na po­zio­mie lo­kal­nym.

Nie­któ­rzy dzia­ła­cze nie oglą­da­ją się jed­nak na za­le­ce­nia par­tyj­nej gó­ry. Do kon­ster­na­cji do­szło, gdy kan­dy­dat UMP w okrę­gu Bo­uches­-du­-Rho­ne Ro­land Chas­sa­in oświad­czył, że wy­co­fa się z dal­szej wal­ki na rzecz kan­dy­dat­ki skraj­nie pra­wi­co­we­go Fron­tu Na­ro­do­we­go Va­le­rie Lo­upies. W okrę­gu tym po pierw­szej tu­rze pro­wa­dzi kan­dy­dat so­cja­li­stów Mi­chel Vau­zel­le, a zda­niem Chas­sa­ina po­wstrzy­mać mo­że go tyl­ko wspól­ne dzia­ła­nie pra­wi­cy. „Mo­je sta­no­wi­sko jest ja­sne – oświad­czył. – Wy­star­czy prze­czy­tać mo­je pro­po­zy­cje, by stwier­dzić, że są one bliż­sze Ma­ri­ne Le Pen niż so­cja­li­stom".

Je­an­-Fran­co­is Co­pe, se­kre­tarz ge­ne­ral­ny UMP, za­gro­ził nie­sfor­ne­mu ko­le­dze wy­klu­cze­niem z par­tii, jed­nak Chas­sa­in nie za­mie­rza zmie­niać de­cy­zji i na­dal gło­si ha­sło „za­blo­ko­wa­nia dro­gi le­wi­cy wszel­ki­mi środ­ka­mi". Tym­cza­sem kie­row­nic­two UMP kon­se­kwent­nie od­że­gnu­je się od współ­pra­cy ze skraj­ną pra­wi­cą we wszyst­kich 61 okrę­gach, gdzie kan­dy­da­ci FN ma­ją jesz­cze szan­se. UMP od­rzu­ci­ło też przed­sta­wio­ną na po­cząt­ku ty­go­dnia pro­po­zy­cję so­cja­li­stów, by dwie du­że de­mo­kra­tycz­ne par­tie pod­ję­ły współ­pra­cę tam, gdzie kan­dy­da­ci FN ma­ją naj­więk­sze szan­se zwy­cię­stwa. No­ta­be­ne Par­tia So­cja­li­stycz­na by­naj­mniej nie od­że­gnu­je się od współ­pra­cy z ra­dy­ka­ła­mi na le­wej stro­nie fran­cu­skiej sce­ny po­li­tycz­nej – od ko­mu­ni­stów po troc­ki­stów.

Kan­dy­da­ci FN ma­ją re­al­ne szan­se na zdo­by­cie od trzech do pięciu miejsc, co i tak bę­dzie suk­ce­sem po ćwierć­wie­czu nie­obec­no­ści w par­la­men­cie. Nie od­zwier­cie­dla to rze­czy­wi­ste­go po­par­cia par­tii sza­co­wa­ne­go na ok. 13 proc., dla­te­go Ma­ri­ne Le Pen kry­ty­ku­je „nie­de­mo­kra­tycz­ną" or­dy­na­cję wy­bor­czą i do­ma­ga się zmian, któ­re le­piej od­zwier­cie­dla­ły­by sto­pień po­par­cia oby­wa­te­li dla po­szcze­gól­nych ugru­po­wań.

Wła­sną hi­sto­rię przed­wy­bor­czej par­tyj­nej „zdra­dy" – i to na naj­wyż­szym szcze­blu – ma­ją też so­cja­li­ści. Oka­za­ło się, że Va­le­rie Trier­we­iler, part­ner­ka pre­zy­den­ta Fran­co­is Hol­lan­de'a, po­par­ła prze­ciw­ni­ka Se­go­le­ne Roy­al, je­go po­przed­niej to­wa­rzysz­ki ży­cia i mat­ki czwor­ga ich dzie­ci. Roy­al wal­czy o man­dat w okrę­gu La Ro­chel­le z le­wi­co­wym roz­ła­mow­cem Oli­vie­rem Fa­lor­ni­tem.

Rzecz­nik Pa­ła­cu Eli­zej­skie­go oświad­czył, że to „dzia­ła­nie pry­wat­ne". Pre­mier Je­an­-Marc Ay­rault był mniej oględ­ny w sło­wach, pro­po­nu­jąc  pierw­szej da­mie od­gry­wa­nie „dys­kret­niej­szej ro­li". „Każ­dy po­wi­nien znać swo­je miej­sce" – do­dał.

Przed dru­gą tu­rą fran­cu­skich wy­bo­rów par­la­men­tar­nych zwy­cię­stwo so­cja­li­stów wy­da­je się pra­wie pew­ne. Je­śli nie zdo­bę­dą sa­mo­dziel­nej więk­szo­ści w li­czą­cym 577 de­pu­to­wa­nych Zgro­ma­dze­niu Na­ro­do­wym, to mo­gą li­czyć na Zie­lo­nych. Na ra­zie kan­dy­da­ci Par­tii So­cja­li­stycz­nej ob­sa­dzi­li tyl­ko 22 miej­sca (zgod­nie z or­dy­na­cją wy­bor­czą do zwy­cię­stwa w pierw­szej tu­rze ko­niecz­ne jest prze­kro­cze­nie 50 proc. gło­sów), a ich głów­ni prze­ciw­ni­cy z pra­wi­co­wej Unii na rzecz Ru­chu Lu­do­we­go (UMP) za­le­d­wie 7.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021