Niebezpieczne kobiety prezydenta

Życie prywatne Nicolasa Sarkozy'ego budziło wiele emocji. Nieoczekiwanie jego następca go w tej dziedzinie przebił

Publikacja: 22.09.2012 18:00

Niebezpieczne kobiety prezydenta

Foto: AFP

Obsesyjna zazdrość wobec rywalki, wybujała ambicja, małostkowość i brak kontroli nad emocjami. To portret pierwszej damy Francji, Valérie Trierweiler, jaki wyłania się z opublikowanych w ostatnich tygodniach książek. Na wracających z wakacji Francuzów czekała wydawnicza niespodzianka – aż trzy książki przedstawiające towarzyszkę życia prezydenta François Hollande'a.

„Powtórz sto razy: ja, pierwsza dama Francji, będę respektować granicę między życiem prywatnym a publicznym" – radzi jej autor „La Favorite " (Faworyta) Laurent Greilsamer, który przynajmniej do czasu tej publikacji był jej bliskim znajomym. Swoją książkę napisał w formie dość poufałych listów – bezlitośnie punktuje wszystkie błędy, jakie Trierweiler zdołała już popełnić w czasie prezydentury Hollande'a. Nazywa ją kobietą „wybuchową, władczą, zakochaną i niebezpieczną" i przepowiada, że jest na dobrej drodze, by być równie znienawidzona we Francji jak niegdyś była faworyta Ludwika XV, madame de Pompadour.

Suchej nitki na niej nie zostawia również zapowiadająca się jako bestseller książka „Entre deux feux " (W krzyżowym ogniu) dwóch dziennikarek: Anny Cabany i Anne Rosencher, która przedstawia jej burzliwe dzieje związku z Hollande'em.

To największy paradoks prezydentury Hollande'a. Zanim został prezydentem, ostro krytykował Sarkozy'ego, że dostarcza mediom pożywki do zajmowania się jego życiem prywatnym. Czym jednak był romans byłego prezydenta z Carlą Bruni, zakończony przykładnym jak do tej pory małżeństwem w porównaniu z mydlaną operą w odcinkach, jaką stało się życie obecnego prezydenta Francji?

W centrum tej melodramatycznej opowieści jest François Hollande, mężczyzna przynajmniej z pozoru bezbarwny, czy wręcz nudny, o którym mówi się, że ma charyzmę księgowego. A jednak wywołuje on gwałtowne uczucia, wręcz wojnę dwóch silnych kobiet. Jedna z nich to Ségolene Royal (58 lat), jedna z najbardziej znanych polityków Partii Socjalistycznej, rywalka Sarkozy'ego z poprzednich wyborów prezydenckich, z którą Hollande przeżył prawie 30 lat i która dała mu czworo dzieci. Porzuca ją dla innej, Valérie Trierweiler (47 lat), dziennikarki „Paris Match", wówczas mężatki, dziś dwukrotnej rozwódki, matki trojga dzieci.

W wywiadzie telewizyjnym, po kilku latach szarpania się między dwiema kobietami, ujawnia swój związek i mówi, że to Trierweiler „jest kobietą jego życia ".

Na tym jednak historia się nie kończy. Bo dzięki Trierweiler ciągle dopisywane są nowe rozdziały tej opowieści, a pranie brudów odbywa się przy otwartej kurtynie. Francuzi mają dobrą pamięć i są wyczuleni na symboliczną wymowę pewnych zdarzeń. Do końca prezydentury Sarkozy'ego wypominano mu, że wyborcze zwycięstwo świętował z wpływowymi znajomymi w luksusowym „Fouquecie", co miało świadczyć o jego snobizmie, izolowaniu się od zwykłych Francuzów.

Z pozoru bezbarwny mężczyzna wywołał wojnę dwóch silnych pań

Komentatorzy nie mają wątpliwości, że takim symbolicznym zdarzeniem może dla prezydentury Hollande'a stać się Twittergate, jak ochrzczono fatalny wpis na Twitterze, wykonany przez Valérie Trierweiler podczas czerwcowych wyborów parlamentarnych. Startowała w nich Ségolene Royal, mająca oficjalne poparcie prezydenta. Kiedy na Twitterze ukazał się wpis Trierweiler, zagrzewający do boju rywala Royal, który „zasłużył na zwycięstwo", wszyscy osłupieli. Politycy Partii Socjalistycznej przekonani byli, że to atak hakerów, którzy włamali się do skrzynki Trierweiler. Kiedy się okazało, że wpis jest autentyczny, wybuchł nieprawdopodobny skandal.

Royal – która zachowuje się wyjątkowo powściągliwie – skomentowała wpis jako „nóż wbity w jej plecy". Właśnie  od tego pamiętnego wpisu na Twitterze zaczyna się i na nim kończy książka „Entre deux feux ".

Ale pokazuje ona, że oprócz tego doskonale znanego wszystkim Francuzom epizodu – któremu poświęcono dziesiątki artykułów i komentarzy – było znacznie więcej faktów, które świadczą o niepohamowanej, niezwykłej niechęci, jaką przejawia Valérie Trierweiler wobec pokonanej rywalki.

O tej niechęci pisze też Sylvain Courage, autor trzeciej niedawno opublikowanej książki, zatytułowanej „L"Ex". Jej główną bohaterką jest wprawdzie Royal, ale ukazuje się ją też przez pryzmat rywalizacji z Trierweiler. Obsesją Valérie Trierweiler podczas kampanii prezydenckiej było uniknięcie sytuacji, w której Hollande znalazłby się w towarzystwie Royal, a fotoreporterzy mogliby zrobić im wspólne zdjęcie. Pikantnych anegdotek o tym, jak histerycznie reaguje Trierweiler na wszelkie wzmianki o długoletnim związku Hollande'a i Royale, jest sporo i są one bulwersujące.

Być może nie byłby to temat tak interesujący nawet dla najpoważniejszych francuskich gazet – a przecież ciągle znajduje się w centrum uwagi – gdyby nie przekonanie, że te melodramatyczne historie wpływają na politykę i ośmieszają prezydenta, niszcząc jego image „Pana Normalnego". Jak ironicznie komentuje francuska prasa, nie wiadomo nawet, czy Francuzi mają pierwszą damę, bo przecież Trierweiler nie jest żoną Hollande'a. Sama Valérie odżegnuje się od tego tytułu, kokieteryjnie wyznając, że chciałaby być uważana za „sercowy atut " Francji. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, by Francuzi ją za atut uznali.

Dodatkową komplikacją jest fakt, że Trierweiler nie chce zrezygnować z pracy jako dziennikarka, co może być uznane za konflikt interesów. – Nie jesteś tak dobrą dziennikarką, jak ci się wydaje – napisał w „La Favorite " jej kolega po fachu, Laurent Greilsamer, wytykając jej, że zachowuje się, jakby kompletnie nie znała zasad działania mediów i obniża notowania prezydenta.

Obsesyjna zazdrość wobec rywalki, wybujała ambicja, małostkowość i brak kontroli nad emocjami. To portret pierwszej damy Francji, Valérie Trierweiler, jaki wyłania się z opublikowanych w ostatnich tygodniach książek. Na wracających z wakacji Francuzów czekała wydawnicza niespodzianka – aż trzy książki przedstawiające towarzyszkę życia prezydenta François Hollande'a.

„Powtórz sto razy: ja, pierwsza dama Francji, będę respektować granicę między życiem prywatnym a publicznym" – radzi jej autor „La Favorite " (Faworyta) Laurent Greilsamer, który przynajmniej do czasu tej publikacji był jej bliskim znajomym. Swoją książkę napisał w formie dość poufałych listów – bezlitośnie punktuje wszystkie błędy, jakie Trierweiler zdołała już popełnić w czasie prezydentury Hollande'a. Nazywa ją kobietą „wybuchową, władczą, zakochaną i niebezpieczną" i przepowiada, że jest na dobrej drodze, by być równie znienawidzona we Francji jak niegdyś była faworyta Ludwika XV, madame de Pompadour.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017