Niebieska książeczka Obamy ma być odpowiedzią na 5-punktowy plan konkurenta Mitta Romneya. Konserwatywni krytycy od razu jednak zwrócili uwagę, że propozycje demokraty nie wnoszą niczego nowego – są zlepkiem obietnic składanych przez obecnego lokatora Białego Domu w różnych wystąpieniach publicznych i inicjatyw legislacyjnych.
Miejsca pracy
Wydaną na kredowanym papierze 20-stronicową broszurę „Nowy patriotyzm ekonomiczny" (The New Economic Patriotism) wydrukowano w nakładzie 3,5 miliona egzemplarzy. Otrzyma ją tyluż wyborców mieszkających w kluczowych dla ostatecznego wyniku wyborów stanach (tzw. swing states). Obama po raz pierwszy zaprezentował swój program właśnie w jednym z najważniejszych dla obu kampanii stanów podczas wiecu w Dayton w Ohio.
„Przeczytajcie mój plan i plan Romneya. Wybierzcie ten, który jest lepszy dla Ameryki" – zachęca prezydent w jednym z telewizyjnych ogłoszeń, którymi zalewani są dziś wyborcy w swing states. Propozycje Obamy dotyczą takich zagadnień jak niezależność energetyczna, wspieranie drobnego biznesu, tworzenie miejsc pracy (w tym w sektorze energii odnawialnej) oraz oświaty.
Prezydent obiecuje między innymi stworzenie do końca swej drugiej kadencji miliona nowych miejsc pracy w przemyśle. Mają w tym pomóc zmiany w systemie podatkowym oraz ulgi dla amerykańskich firm przenoszących miejsca pracy z powrotem do Stanów Zjednoczonych.
Mitt Romney dla odmiany zapowiada w swym 5-punktowym planie stworzenie w ciągu najbliższych czterech lat aż 12 milionów nowych miejsc pracy. Przedstawia także własny plan reformy podatków korporacyjnych i zapewnia, że nie będzie ingerencji państwa w gospodarkę. W sprawie wolnego handlu oba dokumenty niewiele się różnią, poza tym, że republikanin używa dużo mocniejszego języka wobec nieuczciwych praktyk walutowych Chin i chce zacieśnienia więzów gospodarczych z Ameryką Łacińską.