Ci, którzy formalnie obejmą władzę w marcu przyszłego roku, są piątym już pokoleniem nomenklatury rządzącej krajem. – Chińscy przywódcy robią karierę, wykazując się przez cały czas lojalnością wobec tych, którzy są aktualnie u władzy. Nie dostają się też na szczyt, ogłaszając wcześniej, jakie zmiany zamierzają wprowadzić – analizuje prof. Bruce J. Dickson z George Washington University. Dokładnie takim politykiem jest Xi Jinping. W jego osobie po raz pierwszy na czele partii i państwa staje potomek czerwonej burżuazji. Jego ojciec był kiedyś wicepremierem. To gwarancja, że Chiny podążać będą tą samą drogą co do tej pory.
Będzie lepiej
Nie ma więc mowy o żadnym planie demokratyzacji kraju, co w chińskich warunkach oznaczałoby ustanowienie kanałów komunikacji pomiędzy władzą a społeczeństwem. Walka z korupcją pozostanie w sferze retoryki tak jak nieśmiałe głosy na temat niezależności sądownictwa czy wolności prasy.
Dla rządowej agencji informacyjnej Xinhua ważniejsza od korupcji okazała się zapowiedź podwojenia dochodów ludności w najbliższych latach. – Pierwszy raz partia przedstawiła swe plany wzrostu gospodarczego oraz dochodów ludności – zwróciła uwagę agencja. Dla kierownictwa partii i państwa nie ma obecnie sprawy ważniejszej niż gospodarka. W ostatnich dziesięciu latach, a więc w okresie rządów ustępującego kierownictwa partii, chińska gospodarka zwiększyła się czterokrotnie.
Uruchomiło to procesy, których samo spowolnienie stanowić może śmiertelne niebezpieczeństwo dla władz partii.
– Sto milionów Chińczyków jest obecnie bez pracy i znajduje się niejako w zawieszeniu pomiędzy wsią a miastem. Jeżeli nie uda się zapewnić im miejsc pracy w rozwijających się miastach, może dojść do zamieszek na ogromną skalę – mówi „Rz” Guy Sorman, ekspert Manhattan Institute z Nowego Jorku. Zdaniem ekspertów skuteczna akomodacja takich rzesz ludzkich wymaga jednak wzrostu gospodarczego nie mniejszego niż 9 proc. w skali roku. Chińska gospodarka po dwu dziesięcioleciach wzrostu w granicach 10 proc. ma jednak zadyszkę. W tym roku wzrost będzie nie większy niż 7,6 proc.; w przyszłym też może nie przekroczyć 8 proc.
Drugim zagrożeniem jest według Sormana niestabilność rynku nieruchomości, na którym lokuje swe oszczędności cała wielomilionowa klasa średnia kraju. Banki dają niskie odsetki, a inwestycje zagraniczne nie wchodzą w grę. – To bomba z opóźnionym zapłonem. Balon musi kiedyś pęknąć, czego konsekwencje są trudne do przewidzenia – przewiduje Guy Sorman.
Dumni z osiągnięć
Nigdy nie będziemy kopiować politycznego systemu Zachodu – zapewniał Hu Jintao. Deklarację przyjęto na zjeździe owacjami. Chińczycy są dumni z własnych osiągnięć. Jedynie w ostatnim dziesięcioleciu 150 mln obywateli przeniosło się do miast, co jest ogromnym awansem cywilizacyjnym. Nadal jednak tyle samo obywateli ma do dyspozycji równowartość dolara dziennie. Z kolei milion chińskich milionerów opływa w luksusie porównywalnym jedynie do stylu życia oligarchów rosyjskich. Zadowolona jest klasa średnia, co widać także poza granicami Chin. 70 mln turystów z Państwa Środka przemierza cały świat. Znane są już nie tylko nazwiska przywódców chińskich, lecz także artystów, pisarzy czy nawet koszykarzy. Autorami trzech spośród dziesięciu najdroższych obrazów sprzedanych w roku ubiegłym na świecie byli artyści chińscy. Dzieło Qi Baishiego sprzedane zostało za 57,2 mln. dol.