Zagrożenie było realne

Podczas konferencji prasowej w siedzibie ABW w Warszawie prokuratorzy poinformowali, że zatrzymany mężczyzna organizował grupę zbrojną

Publikacja: 20.11.2012 10:06

Zagrożenie było realne

Foto: ROL

Celem zamachu miał być Sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów. Zamachowiec uważał, że najlepszym momentem będzie rozpatrywanie projektu budżetu. - Celem ataku miał być budynek Sejmu, ale założenie ataku było takie, że miało do niego dojść w czasie posiedzenia Sejmu, w trakcie którego będą obecni w budynku Sejmu prezydent, premier, członkowie Rady Ministrów i posłowie - powiedział prokurator Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Podejrzany w swojej argumentacji wskazywał, że najlepszym momentem byłoby posiedzenie, na którym byłby rozpoznawany projekt budżetu - dodał. Planował detonować czterotonowy ładunek obok Sejmu. W tym celu przeprowadził już rozpoznanie terenu. Brał pod uwagę staranowanie bramek wjazdowych w Sejmie, by być jak najbliżej sali posiedzeń. Nie wykluczał, że to może być misja samobójcza.

W konferencji wzięli udział m.in. prokuratorzy Artur Wrona, Mariusz Krasoń, Piotr Kosmaty i Jan Bilewicz z ABW.

Prokurator Krasoń poinformował, że 5 listopada ABW poinformowało Prokuraturę Krakowską o planowanym zamachu terrorystycznym na konstytucyjne organy RP. Zamach miał polegać na eksplozji materiałów wybuchowych.

Na podstawie prawidłowo zebranych przez ABW materiałów procesowych, prokuratura wydała zgodę na zatrzymanie podejrzanego i przeszukanie w kilku miastach w Polsce.

W wyniku przeszukań odkryto materiały wybuchowe. Wśród nich były m.in. heksogen, pentryt, trotyl, proch, dinitrotoulen nadchloran amonu - mające być wykorzystane w planowanym ataku.

Znaleziono też urządzenia pirotechniczne: zapalniki własnej produkcji, w tym z telefonem komórkowym, zapalarki radiowe, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, lonty, przewody z główkami zapalczymi, detonatory, elektryczne zapalniki samodziałowe, heksogenowe detonatory pośrednie.

Odnaleziono kilkanaście sztuk nielegalnej broni i 1100 sztuk różnej amunicji.

Wśród odnalezionych rzeczy były też kamizelki kuloodporne wraz z dodatkowymi wkładami ceramicznymi, hełmy kewlarowe, snajperskie stroje maskujące, sfałszowane polskie tablice rejestracyjne i tablice niemieckie, instrukcje saperskie, minerskie, publikacje o tematyce pirotechnicznej.

Podejrzany, 45-letni Brunon K. był pracownikiem Uniwersytetu Rolniczego z Krakowa. W ramach pracy naukowej prowadził badania z zakresu materiałów wybuchowych. Próbował on organizować grupę zbrojną, która podkładałaby ładunki wybuchowe. W tym celu podejrzany rozpracowywał m.in. okolice Sejmu. Podejrzany "wchodził w porozumienie z innymi osobami i próbował zorganizować grupę zbrojną". Zatrzymany "stwierdził, że jego motywacja i jakby przystąpienie do tych działań nie wynikało bezpośrednio z jego woli, tylko działał niejako siłą sugestii innych osób" - powiedział prokurator Krasoń. - Mamy wskazanie na tę jedną osobę, którą on wymienia jako tę, która go miała inspirować - dodał.

- Nie znałem go osobiście. Nie było na niego skarg - powiedział rektor Uniwersytetu Rolniczego Włodzimierz Sady. - Nic mi nie wiadomo o przetrzymywaniu materiałów wybuchowych na terenie uczelni. Różnego rodzaju odczynniki zawsze znajdują się w pracowni chemicznej, ale nie wiem czy można było z nich syntetyzować materiały wybuchowe. Na pewno nie była to tona materiałów – powiedział rektor.

Do zatrzymania podejrzanego w sprawie planowanego zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RP doszło w piątek 9 listopada w rejonie uczelni, w której pracował - poinformowały krakowska prokuratura apelacyjna i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 11 listopada Sąd wydał zgodę na 3-miesięczny areszt. Jako przesłankę dla zastosowania tego rodzaju środka sąd wskazał na obawę matactwa oraz groźbę popełnienia przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu wielkich rozmiarów.

Zatrzymanemu mężczyźnie grozi 5 lat więzienia. Po zatrzymaniu nie przyznał się i odmówił wyjaśnień, ale zmienił stanowisko i przystąpił d wyjaśnień. Mężczyzna zwerbował 4 osoby, które zostały przesłuchane.

Poza głównym podejrzanym zatrzymano jeszcze dwie inne osoby - jedna z nich przebywa na wolności. Druga została zatrzymana we wtorek rano. Obecnie w prokuraturze trwają czynności z jej udziałem i jeszcze we wtorek usłyszy podobne zarzuty; w środę prokuratura podejmie decyzję co do stosowania środka zapobiegawczego.

Wrona: zagrożenie było realne

Zagrożenie zamachem było realne, funkcjonariusze zabezpieczyli materiał dowodowy w głównym wątku śledztwa - podkreślił szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Artur Wrona.

Podczas konferencji pokazano zabezpieczone filmy z detonacji materiałów wybuchowych. Poinformowano, że zatrzymany zamierzał zdetonować 4 tony takich materiałów, umieszczonych w samochodzie.

Wcześniej przeprowadzał próby detonacji w kilku miejscach, m.in. w Przeginii (woj. małopolskie).

Jak mówił Wrona, kiedy pierwszy raz zapoznał się z materiałami ABW, miał wątpliwości co do realności zagrożenia.

- Musiałem odpowiedzieć sobie na pytanie, czy rzeczywiście w Polsce jest możliwe zagrożenie zamachem terrorystycznym. Czy osoba, którą podejrzewamy jest do tego stopnia zdeterminowana, by taki atak wykonać. A w szczególności odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy miała możliwości przeprowadzenie tego rodzaju działania. I na wszystkie te pytanie muszę odpowiedzieć: tak - mówił szef krakowskiej prokuratury apelacyjnej.

Wrona zaznaczył, że według wiedzy, którą posiada w tej chwili, z całą odpowiedzialnością może powiedzieć, że "zagrożenie było realne". Wysoko ocenił współpracę ABW i prokuratury.

Były prezydent Lech Wałęsa, odnosząc się do niedoszłego zamachu, powiedział: "Nawiedzonych wariatów jest wielu w każdym kraju. (...) My jednak jesteśmy coraz bardziej podobni do Europy, a na Zachodzie słyszymy co się dzieje; co jakiś czas są tam zamachy. Służby nie mogą lekceważyć żadnej informacji".

Motywy zamachu ksenofobiczne

Podejrzany o przygotowywanie zamachu na władze państwowe kierował się motywami o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim, osoby sprawujące władzę określał jako "obce" - poinformował Mariusz Krasoń.

- Mówiąc wprost uważał (podejrzany), że aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza w naszym kraju zmierza w złą stronę z uwagi na fakt, że w zasadzie wszystkie stanowiska rządowe, władcze i władzę sprawują osoby, które on określał mianem "obce". Nie są to w jego opinii prawdziwi Polacy - mówił prokurator podczas wtorkowej konferencji prasowej.

Jak dodał, podejrzany nie należy do żadnego ugrupowania ani partii politycznej, nie jest związany z żadną organizacją polityczną. Śledczy dotychczas nie ustalili, by miał powiązania z zagranicznymi organizacjami terrorystycznymi. - Jeżeli chodzi o jego argumentację, to twierdzi, że kierował się względami narodowościowymi, nacjonalistycznymi, ksenofobicznymi i antysemickimi - powiedział prokurator.

Marek Opioła: Dlaczego prokuratura robi konferencję w takim momencie

Celem zamachu miał być Sejm podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów. Zamachowiec uważał, że najlepszym momentem będzie rozpatrywanie projektu budżetu. - Celem ataku miał być budynek Sejmu, ale założenie ataku było takie, że miało do niego dojść w czasie posiedzenia Sejmu, w trakcie którego będą obecni w budynku Sejmu prezydent, premier, członkowie Rady Ministrów i posłowie - powiedział prokurator Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. - Podejrzany w swojej argumentacji wskazywał, że najlepszym momentem byłoby posiedzenie, na którym byłby rozpoznawany projekt budżetu - dodał. Planował detonować czterotonowy ładunek obok Sejmu. W tym celu przeprowadził już rozpoznanie terenu. Brał pod uwagę staranowanie bramek wjazdowych w Sejmie, by być jak najbliżej sali posiedzeń. Nie wykluczał, że to może być misja samobójcza.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021