Senator John Kerry to już niemal pewny kandydat na stanowisko sekretarza stanu USA po planowanym odejściu Hillary Clinton z tej funkcji. W dyplomacji można by się wówczas spodziewać kontynuacji.
To niejedyna zmiana, na jaką zanosi się w gabinecie Baracka Obamy.
Rice odpadła z powodu Libii
Kerry od dawna znajdował się na krótkiej liście prezydenta Baracka Obamy.
Po dość nieoczekiwanym wycofaniu kandydatury Susan Rice, faworytki do objęcia urzędu sekretarza stanu, jego nominacja była dla wielu waszyngtońskich komentatorów kwestią przesądzoną. Rice, która pełni funkcję ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, poprosiła prezydenta Obamę, aby nie uwzględniał jej osoby.
Stało się to po fali krytyki związanej z jej wypowiedziami po ataku terrorystycznym na konsulat USA w Benghazi, w czasie którego zginął amerykański ambasador w Libii. Sugerowała wówczas, że był to wynik spontanicznej demonstracji, a nie zaplanowanej akcji. Swoją decyzję o rezygnacji motywowała dobrem państwa.