Transfery: Mario na pomoc Silvio

Balotelli wrócił do Mediolanu, by wzmocnić słabujący Milan, ale też kampanię wyborczą Berlusconiego.

Publikacja: 30.01.2013 17:44

Mario Balotelli

Mario Balotelli

Foto: AFP

Transfer Balotellego, który przed odejściem do Manchesteru City grał w Interze, ale nigdy nie ukrywał, że kibicuje Milanowi, odbił się w Italii ogromnym echem. Trafił na pierwsze miejsce serwisów informacyjnych, wszystkie środowe gazety poświęciły mu co najmniej dwie strony, a najpoczytniejsza „Gazzetta dello Sport" aż pierwszych siedem.

Przyparty do muru Pier Luigi Bersani, szef lewicowej Partii Demokratycznej, główny konkurent koalicji Silvio Berlusconiego i faworyt lutowych wyborów, oświadczył: – Każdy robi kampanię wyborczą po swojemu. Ja dziś rozmawiałem z ludźmi w Padwie i Mestre, a Berlusconi negocjował zakup Balotellego.

W futbolocentrycznej Italii futbol od lat sprzęga się z polityką. Polityczne kalkulacje i starania Mussoliniego sprowadziły finały MŚ 1934 r. do Włoch, a jeśli dać wiarę licznym teoriom spiskowym, na zwycięstwo Italii wpływ miały nie tylko względy sportowe. Podobnie miało być w 1941 r., gdy zdobycie scudetto przez AS Romę przypisywano machinacjom dyktatora, który rzekomo chciał w ten sposób poprawić nie najlepsze nastroje wśród ludu rzymskiego.

Również wielki polityczny sukces Berlusconiego przynajmniej po części komentatorzy wiążą z sukcesami jego klubu AC Milan. Argument: „Jestem właścicielem najbardziej utytułowanego klubu piłkarskiego na świecie" był jednym z filarów kampanii wyborczych medialnego krezusa.

Należący do rodziny Berlusconich dziennik „Il Giornale" wyszedł w środę z wielkim tytułem na pierwszej stronie: „Gol Berlusconiego". Transfer, choć mówiło się o nim od dłuższego czasu, jest bardzo zaskakujący, jeśli wziąć pod uwagę niedawne deklaracje Berlusconiego.

Najpierw tłumaczył, że w chwili, gdy wszyscy Włosi tak boleśnie odczuwają skutki kryzysu, nie czas na megatransfery, a jeszcze dwa tygodnie temu powiedział: – Od jednego zepsutego jabłka mogą się zarazić inne w szatni – robiąc aluzję do problemów dyscyplinarnych z Balotellim, tak w Interze jak w Man City.

Dlaczego więc Berlusconi nagle zdecydował się wyłożyć aż 20 mln euro za Super Mario? Komentatorzy polityczni nie mają wątpliwości, że w ten sposób zaapelował o głosy do futbolowego elektoratu. Ponad 9 milionów fanów Milanu nie kryło rozgoryczenia letnim demontażem zespołu, z którego odeszli gracze światowej klasy, Zlatan Ibrahimović i Thiago Silva, a nie przyszedł nikt godny uwagi. Optymiści w obozie Berlusconiego twierdzą, że pieniądze wydane na Balotellego mogą przełożyć się nawet na dwa punkty procentowe w wyborach, więc mierząc w tych kategoriach, był to bardzo udany zakup.

Naturalnie nikt w Italii nie kwestionuje klasy Balotellego, jednego z filarów drużyny, która w ubiegłym roku niespodziewanie została wicemistrzem Europy. Fani Milanu już widzą oczyma wyobraźni tercet młodych „Irokezów": Balotelli (22 lata), Stephan El Shaarawy (20 l.), M'Baye Niang (18 l.) rozbijający najlepsze defensywy kontynentu w Lidze Mistrzów, a radości dopełnia zazdrość fanów Interu.

Jeden z nich, jak cytuje „Corriere della Sera" napisał na Twitterze: „Oni kupili sobie Mario, a my Rocchiego (Tomasso, 35 lat, nie mieścił się w składzie Lazio – pk). Niedługo będziemy współzawodniczyć z Realem, ale tym z Besany" (liga okręgowa, 15 tysięcy mieszkańców – pk).

Obawy też są. Urodzony na Sycylii syn imigrantów z Ghany zaskarbił sobie sympatię Włochów swoją grą, ale też współczucie, gdy odmóżdżeni rasiści dokuczali mu z trybun okrzykami: „Nie ma czarnych Włochów". Ten kapitał zaprzepaścił jednak rzucając koszulką Interu o ziemię po meczu z Barceloną w półfinale LM i późniejszymi wybrykami, o których rozpisywała się prasa. Teraz wszyscy mają nadzieję, że pod wpływem mieszkającej w pobliskiej Brescii rodziny, która go zaadoptowała, gdy był oseskiem, wreszcie znajdzie spokój i dojrzeje. Przybrana mama podarowała mu na 18. urodziny złoty medalik z napisem „Profesjonalizm, zaangażowanie i pokora". Tego mu dotychczas najbardziej brakowało.

Piotr Kowalczuk z Rzymu

Transfer Balotellego, który przed odejściem do Manchesteru City grał w Interze, ale nigdy nie ukrywał, że kibicuje Milanowi, odbił się w Italii ogromnym echem. Trafił na pierwsze miejsce serwisów informacyjnych, wszystkie środowe gazety poświęciły mu co najmniej dwie strony, a najpoczytniejsza „Gazzetta dello Sport" aż pierwszych siedem.

Przyparty do muru Pier Luigi Bersani, szef lewicowej Partii Demokratycznej, główny konkurent koalicji Silvio Berlusconiego i faworyt lutowych wyborów, oświadczył: – Każdy robi kampanię wyborczą po swojemu. Ja dziś rozmawiałem z ludźmi w Padwie i Mestre, a Berlusconi negocjował zakup Balotellego.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019